Jarosław Kaczyński ogłosił w sobotę 15 kwietnia wprowadzenie zakazu przywożenia do Polski zboża i innego rodzaju żywności. Lista obejmuje cukier, nasiona, chmiel, len i konopie, susz paszowy, owoce i warzywa, drób, wołowinę, cielęcinę, kozinę, wieprzowinę, baraninę oraz jaja i produkty pszczele. Zakaz objął również wina i alkohol etylowy pochodzenia rolniczego.
Decyzja spotkała się z niezrozumieniem Ukrainy. „Ministerstwo Polityki Rolnej i Żywności Ukrainy ubolewa nad decyzją polskich kolegów o czasowym ograniczeniu wywozu na terytorium Polski dóbr rolnych z Ukrainy” – podkreśliła strona ukraińska w komunikacie. Dodała, że „decyzje strony polskiej są sprzeczne z umowami”, które zostały wcześniej ustalone pomiędzy krajami. Ukraina podkreśliła w oświadczeniu, że „oczekuje konstruktywnego dialogu” i zadeklarowała gotowość do współpracy.
Polska wprowadziła zakaz importu żywności. Nowa reakcja Komisji Europejskiej
Informacji w tej sprawie domagała się także Komisja Europejska. „Przypominamy, że polityka handlowa należy do wyłącznych kompetencji UE” – zaznaczyła rzeczniczka KE Miriam Garcia Ferrer. W niedzielę KE ponownie zabrała głos. RMF FM podało, że Komisja Europejska chciała, aby wybrzmiało „mocniejsze” przesłanie niż w sobotę.
„Należy podkreślić, że polityka handlowa należy do wyłącznych kompetencji UE, a zatem działania jednostronne są niedopuszczalne” – podkreśliła tym razem KE. Dodano, że „w tak trudnych czasach kluczowe znaczenie ma koordynacja i ujednolicenie wszystkich decyzji w Unii Europejskiej”. Komisja Europejska w dalszym ciągu domaga się informacji od Polski oraz Węgier ws. wprowadzonych rozwiązań. Ursula von der Leyen miała rozmawiać w tej sprawie z Mateuszem Morawieckim.
Czytaj też:
KE chce informacji o zakazie importu żywności. „Polityka handlowa należy do kompetencji UE”Czytaj też:
Tych produktów nie można wwozić z Ukrainy. Jest rozporządzenie ministra