Nieznany sprawca otworzył ogień podczas przyjęcia urodzinowego 16-latki, zabijając co najmniej 4 osoby i raniąc 28. Do masakry doszło sobotę około godz. 22.30 czasu lokalnego (ok. godz. 5:30 czasu polskiego). Początkowo lokalne władze informowały o co najmniej 20 rannych, jedna bilans poszkodowanych wzrósł. Wciąż nie wiadomo, jak przebiegała strzelanina, co było jej motywem i czy sprawca został zabity lub aresztowany.
Jak jednak informuje Associated Press, przedstawiciel organów ścigania sierżant Jeremy Burketta zapewniał podczas konferencji prasowej, że nie ma zagrożenia dla mieszkańców. Jednocześnie nie odpowiadał na pytania dziennikarzy i nie podał nazwisk ofiar. Potwierdził jedynie, że zginęły co najmniej 4 osoby. – Będziemy nadal pracować w bardzo metodyczny sposób, aby przyjrzeć się faktom i zadośćuczynić sprawiedliwości – zapewnił Burkett.
Strzelanina w Dadeville. Joe Biden reaguje
Kondolencje złożyła już gubernator stanu Alabama Kay Ivey. „Dziś rano smucę się z mieszkańcami Dadeville i moimi rodakami z Alabamy” – napisała w swoim oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych. „W naszym stanie nie ma miejsca na brutalne przestępstwa, a organy ścigania są na bieżąco informowane. Gdy pojawią się kolejne ustalenia, przekażemy je do opinii publicznej” – dodała.
Głos po tragedii zabrał także Joe Biden. – Do czego doszedł nasz naród, kiedy dzieci nie mogą bez obaw uczestniczyć w przyjęciu urodzinowym? – prezydent USA. Stwierdził, że rosnącą przemoc z użyciem broni w USA „oburzającą i nie do przyjęcia” i wezwał Kongres do wprowadzenia ustaw, które pomogłyby ją ograniczyć. Nowe przepisy miałyby m.in. zakazać sprzedaży broni szturmowej i magazynków o dużej pojemności, wprowadzić wymagania dotyczące wymagały bezpiecznego przechowywania broni palnej i sprawdzania przeszłości kryminalnej jej nabywców.
Czytaj też:
80-letni Joe Biden powalczy o drugą kadencję? Ujawnił planyCzytaj też:
Wyciek tajnych dokumentów USA. Joe Biden zabrał głos