Na portalu Gulagu.net opublikowano zeznania dwóch byłych więźniów, którzy walczyli na wojnie w Ukrainie jako członkowie tzw. grupy Wagnera. Azamat Ułdarow i Aleksiej Sawiczew skorzystali z prawa łaski, przyznanego im dekretem prezydenta Rosji. W grupie Wagnera objęli stanowiska przywódcze. Trzeba podkreślić, że nie znaleziono dotąd potwierdzenia autentyczności ich zeznań.
Byli więźniowie popełniali zbrodnie dla grupy Wagnera
Sawiczew twierdził, że spędził 30 lat w więzieniu. Na wojnie w Ukrainie miał odpowiadać za rozstrzelanie około 70 innych byłych więźniów, którzy odmawiali wykonywania jego rozkazów. W styczniu 2023 roku na terenie Bachmutu Rosjanin miał wrzucić 30 granatów F-1 do dołu z rannymi Ukraińcami i Rosjanami, a następnie polać szczątki około 60 osób benzyną i podpalić.
Sawiczew miał też przed kamerą opowiedzieć ze szczegółami o zabiciu 10 nastolatków i ponad 20 nieuzbrojonych Ukraińców. Przekonywał że zarówno spalenia ciał żołnierzy, jak i mordów na cywilach dokonywał na polecenie dowódców wyższych rangą. Wykonał też rozkaz „oczyszczenia budynku mieszkalnego” poprzez zabicie wszystkich jego mieszkańców.
Rosjanie nie będą ścigać przestępstw wagnerowców w Ukrainie?
Z kolei Ułdarow zeznał, że zabił dzieci w Sołedarze i Bachmucie. On również zasłaniał się otrzymanymi rozkazami. – Dali rozkaz wyczyszczenia i zniszczenia wszystklich – tłumaczył. Nie ważne było, czy chodzi o mężczyzn, kobiety, starców czy dzieci. Szczegółowo opowiedział o zabiciu dziewczynki. – Miała 5 lub 6 lat i strzeliłem, wiecie, ze względu na kontrolę – zeznał.
Obu najemników mówiło o ciężkich stratach oddziałów Wagnera. Ułdarow opowiedział, jak na własne oczy widział krewnych najemników, którzy otrzymali puste trumny przed pogrzebem. Obaj podkreślali, że za jakąkolwiek komunikację z dziennikarzami lub ujawnianie zdarzeń z pola bitwy grożono im śmiercią. Wyrazili przekonanie, że Jewgienij Prigożyn na wojnie wykonywał rozkazy Władimira Putina, a Rosja nie będzie ścigać popełnionych w tym czasie przestępstw.
Ostry komentarz Andrija Jermaka
Publikacja nagrań z zeznaniami wagnerowców doczekała się reakcji Biura Prezydenta Ukrainy. Andrij Jermak pisał na Telegramie o „narodzie nieludzi, morderców, biologicznych odpadów tego świata”. „Jedno przyznanie się to za mało. Musi być kara, twarda i sprawiedliwa. I definitywnie ona nastąpi” – dodawał.
Raport Wojna na Ukrainie
Czytaj też:
Rosyjski propagandzista twierdzi, że odwiedził Donbas. Miał przemówić do UkraińcówCzytaj też:
Nadciąga ukraińska kontrofensywa. Ujawniono planowaną datę