"Tak, byli oni torturowani wstrząsami elektrycznymi i straszono ich, że to samo może spotkać ich rodziny. Ale wiele z tego, co powiedział palestyński lekarz to jedynie kłamstwa" - miał oświadczyć al-Islam w wyemitowanym dzień wcześniej wywiadzie dla Al-Dżaziry.
Doktor Aszraf al-Hadżudż mówił w ubiegłym miesiącu holenderskiej telewizji, że był m.in. odurzany narkotykami, szczuty psami, a do stóp i genitaliów przystawiano mu elektrody.
Podczas śledztwa dwie Bułgarki złożyły samoobciążające zeznania; wycofały się z nich jednak na procesie, twierdząc, że wymuszono je torturami. Wszyscy oskarżeni mówili, że byli poddawani wstrząsom elektrycznym, bici kijami, skakano po nich, a dwie kobiety powiedziały, że zostały zgwałcone. Jedna z pielęgniarek próbowała popełnić w czasie śledztwa samobójstwo.
Libijskie władze odmówiły w czwartek skomentowania wywiadu udzielonego przez syna Kadafiego.
Bułgarki i palestyński lekarz (od niedawna z bułgarskim obywatelstwem) przebywali w libijskim więzieniu od lutego 1999 roku. Uznano ich za winnych umyślnego zarażenia wirusem HIV 438 libijskich dzieci w szpitalu w Bengazi w 1998 roku.
W 2004 r. całą szóstkę skazano na karę śmierci, a w grudniu 2006 r. wyrok zatwierdzono. Na początku lipca Najwyższa Rada Sprawiedliwości Libii zamieniła karę śmierci na dożywotnie więzienie. Umożliwiło to ekstradycję skazanych do Bułgarii na podstawie dwustronnego porozumienia o pomocy prawnej z 1984 roku. Wrócili do kraju 24 lipca.ab, pap