„Samoloty Hiszpańskich Sił Powietrznych startują z Chartumu z obywatelami Hiszpanii, Europy i Ameryki Łacińskiej na pokładzie. Ponad trzydziestu Hiszpanów i 70 obywateli innych narodowości leci do Dżibuti w ramach operacji ministerstwa obrony i spraw zagranicznych” – podaje agencja Europa Press.
Informację o starcie samolotu potwierdził w niedzielę wieczorem José Manuel Albares, minister spraw zagranicznych, Unii Europejskiej i współpracy Hiszpanii. „Nasz konwój bezpiecznie dotarł na lotnisko. Ponawiamy apel o zawieszenie broni i wznowienie dialogu w Sudanie” – napisał.
Szef BBN Jacek Siewiera w imieniu prezydenta Andrzeja Dudy podziękował w poniedziałek za pomoc Hiszpanii w ewakuacji polskich obywateli z ogarniętego wojną domową Sudanu.
Ewakuacja z Sudanu. „Na pokładzie także Polacy”
Od blisko tygodnia w Sudanie – przede wszystkim w Chartumie, stolicy tego kraju – trwają zacięte walk między rywalizującymi dowódcami, w których zginęły setki cywilów.
Organizacja Narodów Zjednoczonych i inne państwa wezwały do przestrzegania ogłoszonych rozejmów, jednak te są w większości ignorowane. Nawoływano też do otwarcia bezpiecznego przejścia dla uciekających cywilów i dostarczania niezbędnej pomocy.
Z powodu walk tysiące obcokrajowców – w tym personel ambasad, pracownicy organizacji humanitarnych i studenci w Chartumie oraz innych miejscach – również nie mogło się wydostać z trzeciego co do wielkości kraju Afryki. Jednak w niedzielę wojsko USA ewakuowało amerykańskich dyplomatów i ich rodziny.
Co dzieje się w Sudanie?
Armia pod dowództwem Abdela Fattaha al-Burhana i rywalizujące z nią Siły Szybkiego Wsparcia (RSF), kierowane przez Mohameda Hamdana Dagalo, znanego jako Hemedti, jak dotąd nie przestrzegały rozejmów uzgadnianych niemal codziennie od czasu wybuchu działań wojennych 15 kwietnia. Jak wynikało z ustaleń CNN, sudańscy rebelianci z RSF są wspierani przez rosyjskich najemników z Grupy Wagnera. Dostarczana broń i amunicja, w tym pociski ziemia-powietrze, miały znacznie wzmocnić siły rebeliantów.
Nagłe pogrążenie Sudanu w działaniach wojennych zniweczyło plany przywrócenia rządów cywilnych, doprowadziło już zubożały kraj na skraj katastrofy humanitarnej i zagroziło szerszemu konfliktowi, który mógłby przyciągnąć mocarstwa zewnętrzne, cztery lata po obaleniu długo rządzącego autokraty Umara al-Baszira w powstaniu ludowym.