Informacje o hospitalizacji Vuvića podało w czwartek serbskie radio B92. Prezydent miał w trybie pilnym trafić do szpitala. Informacja ta wywołała spore poruszenie, a według medialnych doniesień, niektórzy politycy opozycji mieli "dziękować Bogu" i życzyć Vucićowi rychłej śmierci. Syn polityka opublikował w mediach społecznościowych krótki wpis, w którym wyraził nadzieję, że jego ojcu nic nie zagraża.
Vucić: Nic mi nie jest
W piątek na antenie B92 pojawiły się najnowsze wiadomości na temat stanu zdrowia prezydenta. Głos w sprawie zabrał sam Vucić, który ogłosił, że nic mu nie jest i za parę godzin zamierza wyruszyć na "wycieczkę po Serbii". Polityk miał dziś w planach odwiedziny w dzielnicy Zajecar.
Czwartkowe doniesienia nie są pierwszymi niepokojącymi informacjami na temat stanu zdrowia Vucića. W 2019 roku prezydent Serbii trafił do belgradzkiego szpitala z powodu problemów kardiologicznych. Również wtedy w mediach szybko pojawił się komunikat o tym, że życiu polityka nic nie zagraża, a jego zdrowie uległo poprawie.
Jak podkreślono w komunikacie B92, tym razem Vucić nie trafił do szpitala Wojskowej Akademii Medycznej. Powodem tego miał być sprzeciw jednego z lekarzy Dr Slobodana Obradovića, który ostro krytykował prezydenta i serbskie władze za działania podczas pandemii koronawirusa. Lekarz jest również członkiem bardzo krytycznej wobec serbskiego obozu rządzącego organizacji "Zjednoczeni Przeciw COVID".
Czytaj też:
Koniec epoki „sułtana”? To może przypieczętować historyczną zmianę na szczytach władzy w TurcjiCzytaj też:
Ukraińcy przeprowadzili próbę zamachu na Putina? Zaskakujące doniesienia