Już wcześniej okupanci ewakuowali z miasta „swoich” cywilów z rosyjskimi paszportami, teraz planują wywieźć 2700 pracowników elektrowni atomowej, którzy podpisali umowy z Rosatomem. Podpisali, bo w przeciwnym razie mogli stracić pracę lub zostać wcielonymi do armii agresora. Mają zostać wywiezieni wraz z rodzinami.
Mer Enerhodaru, który pracuje obecnie w Zaporożu, w rozmowie z Radiem Swoboda powiedział niedawno, że okupanci wywieźli m.in. sprzęt komputerowy, dokumenty i wyposażenie biura paszportowego. W mieście praktycznie nie działają już sklepy, apteki, stacje benzynowe, nie pracuje Internet i bankomaty.
Zdaniem strony ukraińskiej, ewakuacja ma związek ze spodziewaną kontrofensywą Kijowa – to właśnie obwód zaporoski wskazywany był często jako jeden z jej potencjalnych kierunków, co miałoby w przypadku sukcesu odciąć Rosjan od ważnych dróg zaopatrzenia.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.