W najbliższą niedzielę 14 maja, Turcy udadzą się do lokali wyborczych, aby wyłonić kolejnego prezydenta i skompletować nowy skład parlamentu.
Erdoğan rządzi Turcją od dwóch dekad
Wyjaśnijmy, że obecny prezydent – 69-letni Recep Erdoğan – sprawuje swój urząd od 2014 r. Wcześniej, tj. w latach 2003-2014, sprawował on urząd premiera. Warto również dodać, że w kwietniu 2017 r. Erdoğanowi udało się doprowadzić do przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum, w wyniku którego ustrój Turcji został przekształcony z parlamentarnego na prezydencki.
Natomiast w liczącym 600 deputowanych, jednoizbowym parlamencie – Wielkim Zgromadzeniu Narodowym Turcji – nieprzerwanie od 2002 r. rządy sprawuje sojusz, na czele którego stoi prawicowa Partia Sprawiedliwości i Rozwoju. Jej założycielem i obecnym liderem jest Erdoğan.
Erdoğanizm zastąpił kemalizm?
Już choćby te fakty dobitnie świadczą o tym, że Erdoğan skonsolidował w swoich rękach praktycznie pełną władzę w Turcji. Jego krytycy bez ogródek mówią, że rządy Erdoğana mają charakter autorytarny i bliżej mu do sułtana niż prezydenta. Ukuli nawet określenie „erdoğanizm”.
Ma on stanowić zaprzeczenie kemalizmu, czyli fundamentalnych zasad funkcjonowania państwa, sformułowanych ok. sto lat temu w okresie rządów Mustafy Kemala Atatürka – twórcy współczesnej Turcji, powstałej na gruzach Imperium Osmańskiego. Te zasady to m.in. republikanizm, sekularyzm czy reformizm.
Krytycy Erdoğana zarzucają mu m.in. wykorzystywanie wymiaru sprawiedliwości do zwalczania opozycji, łamanie praw człowieka – w tym brutalną rozprawę z Kurdami – ograniczanie wolności słowa czy napięte stosunki z Zachodem. Szerokim echem odbiło się również przywrócenie dawnemu kościołowi Hagia Sophia w Stambule funkcji meczetu w lipcu 2020 r., co zostało odebrane przez wielu jako symbol zerwania z zasadą sekularyzmu.
Zwolennicy Erdoğana ripostują, że w okresie jego rządów nastąpiło wzmocnienie Turcji – zarówno w wymiarze wewnętrznym, jak i na arenie międzynarodowej – znaczny rozwój gospodarczy, awans społeczny milionów obywateli oraz dowartościowanie tradycji opartej na islamie, który wyznaje przytłaczająca większość społeczeństwa.
Trzech kandydatów na fotel prezydenta Turcji
W wyścigu o fotel prezydenta Turcji Erdoğan zmierzy się z dwoma rywalami. To lider Republikańskiej Partii Ludowej Kemal Kılıçdaroğlu oraz Sinan Oğan z Sojuszu ATA. Trzy dni przed wyborami, 11 maja, z udziału w wyborach wycofał się czwarty kandydat – Muharrem İnce z Partii Ojczyzna.
İnce wycofał się w atmosferze skandalu. Nastąpiło to na drugi dzień po tym, jak zaprzeczył autentyczności rzekomej sekstaśmy z jego udziałem. Ponadto, İnce był oskarżany o przyjęcie łapówki – czemu również zaprzeczył – za to, że wystartował tylko po to, by podzielić głosy opozycji i ułatwić Erdoğanowi reelekcję.
Kim jest Kemal Kılıçdaroğlu, lider tureckiej opozycji?
Najpoważniejszym – a praktycznie rzecz biorąc jedynym – rywalem dla obecnie urzędującego prezydenta jest 74-letni Kılıçdaroğlu. To lewicowy polityk i były urzędnik. Wspiera go nie tylko Republikańska Partia Ludowa – która stanowi drugą siłę polityczną w kraju – ale i niemal wszystkie pozostałe ugrupowania tureckiej opozycji.
Kılıçdaroğlu zapewnia, że jego prezydentura stanowiłaby w wielu kwestiach przeciwieństwo polityki Erdoğana, co określił jako „zaprowadzenie w Turcji wolności i demokracji, za wszelką cenę”. Na przykład zadeklarował, że wcieli w życie prawo do otwartego krytykowania głowy państwa oraz nada priorytet relacjom z Zachodem.
– Chcemy wolnych mediów i pełnej niezależności sądów. Erdoğa nie myśli w ten sposób. Chce być bardziej autorytarny. Różnica między nami a Erdoganem polega na różnicy między czarnym a białym – oświadczył Kılıçdaroğlu w wywiadzie dla brytyjskiej telewizji BBC.
Erdoğan nie może być pewny zwycięstwa
Wiele wskazuje na to, że rywalizacja o fotel prezydenta Turcji będzie wyrównana. Przeprowadzone w ostatnich tygodniach sondaże wskazują, że Erdoğan i Kılıçdaroğlu idą łeb w łeb i konieczne będzie przeprowadzenie drugiej tury, którą zaplanowano na 28 maja. Oto przykłady.
W badaniu przeprowadzonym przez pracownię ORC, na Kılıçdaroğlu oddało swój głos 48 proc. respondentów, zaś na Erdoğana 44,6 proc. W badaniu pracowni ASAL Erdoğana wskazało 49,1 proc. respondentów, a Kılıçdaroğlu 46,3 proc. Z kolei w badaniu portalu AI Monitor Erdoğan zdobył 45,2 proc. poparcia, a jego główny rywal 44,9 proc.
Jednak 11 maja ukazały się wyniki badania ośrodka badawczego Konda, które podały w wątpliwość dotychczasowe przewidywania. Kılıçdaroğlu uzyskał poparcie aż 49,3 proc. respondentów, a Erdoğan 43,7 proc. Tym samym, przewaga Kılıçdaroğlu wyniosła ponad 5 proc. i daje ona nadzieję na zwycięstwo już w pierwszej turze.
Erdoğan najwyraźniej jest świadomy, że sondaże nie wskazują go jako zdecydowanego faworyta. Zaledwie na pięć dni przed wyborami, 9 maja, złożył obietnicę ogromnych podwyżek dla urzędników. Minimalne wynagrodzenie dla tej grupy zawodowej miałoby wzrosnąć do 15 tys. lir tureckich (tj. ok. 3200 zł), co oznaczałoby wzrost aż o 45 proc.
Dlaczego poparcie dla Erdoğana zmniejszyło się?
W dwóch ostatnich wyborach prezydenckich, tj. w 2014 i 2018 r., Erdoğanowi udało się wygrać już w pierwszej turze. Zdobył wówczas odpowiednio 51,79 proc. i 52,6 proc. głosów. Co sprawiło, że Erdoğan prawdopodobnie nie cieszy się już wśród Turków tak wysokim poparciem?
Politolodzy tłumaczą, że kluczowe znaczenie mają dwie kwestie. Po pierwsze, to pokłosie rekordowo wysokiej inflacji. Pod koniec ubiegłego roku wskaźnik inflacji w Turcji wynosił aż ponad 85 proc. Choć obecnie wskaźnik spadł do ponad 40 proc., ceny wielu towarów i usług wciąż rosną.
Drugim czynnikiem, który wpłynął na obniżenie notowań Erdoğana, są skutki trzęsienia ziemi, które w lutym nawiedziło południową część kraju. Wielu Turków było oburzonych zbyt opieszałą reakcją władz na kataklizm, który pochłonął życie ok. 50 tys. ludzi i spowodował straty szacowane na ponad 100 mln dolarów.
Czytaj też:
Co obieca PiS? Beata Mazurek dla „Wprost”: Wyborcy będą pozytywnie zaskoczeniCzytaj też:
Robert Winnicki w szpitalu. Poseł Konfederacji ogranicza aktywność polityczną