Dla Turcji były to z pewnością jedne z najważniejszych wyborów od lat. Powód? Opozycja stanęła przed ogromną szansą przejęcia władzy w kraju i tym samym zakończenia 20-letnich rządów Recepa Tayipa Erdogana. W niedzielę 14 maja obywatele wybierali nie tylko prezydenta, ale również 600 posłów Wielkiego Zgromadzenia Narodowego.
Wybory w Turcji. Wyniki
Do tej pory zliczono 98,55 proc. głosów. Jak podała turecka agencja Anadolu, na urzędującego prezydenta zagłosowało 26 576 075 osób, bo przełożyło się na 49,34 proc. głosów. Popierany przez opozycję Kemal Kilicdaroglu uzyskał 45 proc. – głos na niego oddało 24 252 039 obywateli.
Na podium znalazł się także Sinan Ognan z wynikiem 5,23 proc. – 2 815 866 głosów. Chociaż Muharrem Ince wycofał swoją kandydaturę na kilka dni przed wyborami, to i tak udało mu się zgromadzić 231 381 głosów – 0,43 proc.
Docinki Erdogana i Kilicdaroglu
Po ogłoszeniu częściowych wyników głosowania Recep Tayip Erdogan wygłosił przemówienie do swoich zwolenników. Urzędujący prezydent Turcji określił wybory mianem święta demokracji. Podkreślał, że choć nie ma oficjalnych wyników głosowania, wierzy w swoje zwycięstwo już w pierwszego turze.
Jego główny rywal – Kemal Kilicdaroglu – podczas wystąpienia na wiecu zaznaczył, że obecny turecki przywódca nie osiągnął zakładanego przez siebie wyniku. – Pomimo wszystkich swych kłamstw i ataków, Erdogan nie osiągnął pożądanego przez siebie wyniku. Nikt nie powinien być pewien, że jest już po wszystkim. Wyborów nie wygrywa się na balkonie – stwierdził nawiązując w ten sposób do miejsca, z którego przemawiał Erdogan.
Wcześniej opozycja kierowała ostre słowa krytyki pod adresem państwowej agencji Anadolu. Zdaniem rywali Erdgogana dziennikarze zaprezentowali zniekształcone wyniki głosowania, ponieważ w pierwszej kolejności podali wyniki partii AKP.
Jeśli żaden z kandydatów ostatecznie nie uzyska ponad połowy głosów, wówczas 28 maja zostanie przeprowadzona druga tura głosowania.
Czytaj też:
Wybory prezydenckie i parlamentarne w Turcji. Era Erdoğana dobiega końca?Czytaj też:
Turcja wstaje z kolan? Gorycz mieszkańców przed wyborami: Jesteśmy imperium, to stać nas na drogą cebulę