Pottering krytykuje obydwa Powiernictwa

Pottering krytykuje obydwa Powiernictwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering oraz premier Hesji Roland Koch zdystansowali się od materialnych roszczeń Powiernictwa Pruskiego wobec Polski, broniąc równocześnie przewodniczącą Związku Wypędzonych (BdV) Erikę Steinbach przed krytyką ze strony Powiernictwa Polskiego.
Obaj politycy byli w sobotę honorowymi gośćmi obchodzonego w Berlinie "Dnia stron ojczystych", największego dorocznego spotkania niemieckich ziomkostw, które w tym roku odbyło się pod hasłem "Mała ojczyzna jest prawem człowieka".

Hans-Gert Poettering
"Właśnie dlatego, że odrzucam Powiernictwo Pruskie, chcę pani osobiście powiedzieć, że piętnuję obraz na stronie internetowej Powiernictwa Polskiego, który przedstawia panią w niedopuszczalny sposób" - powiedział, zwracając się do Steinbach, Poettering, wyrażając zadowolenie z wyroku sądu w Kolonii, który zakazał rozpowszechniania plakatu.

Krytykując roszczenia materialne wobec Polski, Poettering przypomniał deklarację prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Johannesa Raua z 2003 roku, w której obaj politycy uznali, że "nie ma miejsca" dla takich roszczeń.

Mówiąc o prawach człowieka jako fundamencie europejskiej integracji, Poettering apelował do uczestników spotkania, by "widzieli w nim Niemca, ale równocześnie także Europejczyka", który mówi w imieniu wszystkich 27 krajów i znajduje się "pod uważną obserwacją ze strony niektórych krajów". "Będziemy tylko wtedy wiarygodni, jeżeli bez oportunizmu i stronniczości będziemy walczyć o prawa człowieka na całym świecie" - mówił szef Europarlamentu.

Poettering podkreślał, że Unia Europejska jest wspólnotą wartości, której podstawą jest ochrona godności człowieka. Skrytykował te kraje, które ostatnio "rozdrapując dawne rany i wspierając narodowe egoizmy" usiłowały zahamować europejską integrację.

Szef Europarlamentu podkreślał wkład Polski, szczególnie polskiej Solidarności, w zwycięstwo wolności w Europie. Wspominał też o liście polskich biskupów do biskupów niemieckich z 1965 roku, który był "decydujący dla pojednania".

Roland Koch
Premier Hesji Koch zauważył, że między Polską a Niemcami istnieją nadal "otwarte rany", a niektóre aktualne wydarzenia w polsko-niemieckich stosunkach świadczą o "lodowatej" atmosferze między obydwoma krajami. Jego zdaniem, w Polsce tworzy się wrażenie, jakby Powiernictwo Pruskie rządziło w RFN, podczas gdy większość Niemców nic nie wie o jego istnieniu.

"Oczekujemy, że wspólne europejskie prawo będzie obowiązywało i będzie stosowane wszędzie" - powiedział Koch, zastrzegając, że nie oznacza to politycznej akceptacji dla "trudno zrozumiałych" roszczeń co poniektórych mniejszości w Niemczech. Premier Hesji ostrzegł przed nadużywaniem tematu roszczeń w walce wyborczej w Polsce.

Koch podkreślił, że niemiecki rząd i parlament nie pozwolą na to, by będąca "prawomocną rzeczniczką wypędzonych" Steinbach była obiektem kampanii oszczerstw ze strony polskiej.

Erika Steinbach
Gospodarz spotkania - Steinbach otwierając w sobotę "Dzień stron ojczystych" wskazała na odpowiedzialność Adolfa Hitlera za wybuch wojny i nazistowskie zbrodnie. "Hitler otworzył puszkę Pandory" - powiedziała. "Kardynalnym błędem" nazwała jednak nadużywanie "strasznego nazistowskiego panowania" w Europie do usprawiedliwiania masowych wypędzeń i odrzucania współczucia.ofiar. 

Szefowa BdV próbowała łączyć wypędzenia z  terrorem stalinowskim. Jej zdaniem, przymusowe wysiedlenia Niemców miały miejsce tylko w krajach, które znalazły się za "żelazną kurtyną", chociaż inne kraje, takie jak Belgia, Dania czy Francja, miały takie same powody, by wziąć odwet na Niemcach.

"Stalin był protektorem grozy. Pierwotna inicjatywa w tym kierunku była jednak decyzją krajów wypędzających. Aby doprowadzić do wypędzenia Niemców sudeckich, (prezydent Edvard) Benesz sprzedał Czechosłowację Stalinowi" - mówiłą Steinbach, przekręcając fakty. Zaznaczyła, że wysiedleniami objęto także Niemców, którzy byli przeciwnikami nazizmu.

Przewodnicząca BdV podkreśliła, że w ciągu minionych lat zmieniło się podejście niemieckiego społeczeństwa do problematyki wypędzeń. Z mediów niemal całkowicie znikła teza o "sprawiedliwej karze", jako spotkała Niemców. Wyraziła nadzieję, że wkrótce powstanie w Berlinie Centrum przeciw Wypędzeniom i zapewniłą, że nie stanie się to bez udziału BdV. Twierdziła, że podobnie myśli kanclerz Angela Merkel.

Pod naciskiem BdV oraz partii chadeckich CDU/CSU koalicyjny rząd Angeli Merkel wpisał jesienią 2005 roku do umowy koalicyjnej postulat utworzenia "widocznego znaku", poświęconego ofiarom wysiedleń. Steinbach protestowała na początku tego roku przeciwko pomijaniu jej organizacji przy pracach nad tym projektem. Jak twierdziły niemieckie media, po interwencjach Steinbach pierwotne założenia placówki odesłano do ponownych konsultacji.

Telegram od papieża
Telegram z pozdrowieniami dla uczestników berlińskiego spotkania wystosował papież Benedykt XVI. Przekazał w nim uczestnikom "Dnia stron ojczystych" błogosławieństwo i zapewnił ich o swej "duchowej bliskości" z nimi."Motto +Strony ojczyste są prawem człowieka+ podkreśla, że człowiek ma prawo do cennego dobra, jakim jest jego mała ojczyzna. Strony ojczyste są elementem współtworzącym tożsamość osoby ludzkiej i wymagają ochrony" - podkreślił papież, dodając, że prawdziwa mała ojczyzna jest czymś "nieporównywalnie większym" niż tylko ziemia, język i kultura. Wyraził przekonanie, że władze państwowe i wspólnota międzynarodowa będą skutecznie broniły prawa do stron ojczystych.

 

 

 

Telegramy z pozdrowieniami dla uczestników dorocznego spotkania niemieckich ziomkostw wysyłał także poprzednik Benedykta XVI, Jan Paweł II.

pap, em