„Od 1 maja nie mieliśmy ani jednej normalnie przespanej nocy” – napisał w social mediach kijowski korespondent TVP Tomasz Jędruchów. Dla porównania wcześniej stolica Ukrainy mogła się cieszyć ponad 50 dniami bez rosyjskich ataków. Teraz każda noc jest niespokojna, już nie tylko na wschodzie czy południu, ale także w Kijowie i innych częściach kraju.
W nocy z czwartku na piątek w całym kraju znowu został ogłoszony alarm z powietrza, ponieważ w powietrze wzniósł się MiG31-K, który jest zdolny do przenoszenia ponaddźwiękowych kindżałów. I nieważne, że Ukraina ma już pewne sukcesy na polu ich zestrzeliwania – wciąż są jednymi z najbardziej niebezpiecznych pocisków używanych przez agresora.
Tej nocy orkowie atakowali jednak innymi typami broni.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.