Bosman, strzelec wyborowy, pokazuje filmik, na którym Maja robi pierwsze kroki. 31 maja jego córka skończy rok. Ostatni raz na żywo widział ją właśnie wtedy, gdy się urodziła. Jego żona z dzieckiem są w Stanach Zjednoczonych. Może wrócą w lipcu, jeśli sytuacja w Ukrainie się poprawi. Może. Bumer, snajper, pytany o najszczęśliwszy dzień odpowiada, że to narodziny córki. Jakieś 20 lat temu.
– Teraz! – pada komenda, a potem na poligonie, gdzieś na linii Łyman – Jampil wznosi się tuman kurzu, gdy Brooklin strzela z RPG. Strzela się bowiem nie tylko na pozycjach, ale i na ćwiczeniach, żeby ręka i palce były sprawne cały czas.
Bosman szykuje się do strzelania, ale wciąż z uśmiechem, a może i ze łzami w oczach, których nie widać zza ciemnych okularów, zerka w telefon oglądając pierwsze kroki swojej niespełna rocznej córeczki. Bumer córkę ma już niemal dorosłą, ale gdy o niej mówi też świecą mu się oczy, choć może ciężko to dostrzec, gdy jest w snajperskim rynsztunku.
– Chodź, pojedziemy na wycieczkę – rzuca po ćwiczeniach. I tak przejeżdżamy kawał obwodu donieckiego.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.