W poniedziałek 22 maja władze graniczącego z Ukrainą rosyjskiego obwodu biełgorodzkiego poinformowały o „grupach dywersyjno-rozpoznawczych Sił Zbrojnych Ukrainy”, które rzekomo weszły do przygranicznego miasta Grajworon. Jak się okazało, byli to członkowie Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego oraz legionu „Wolność Rosji”, którzy walczą po stronie Ukrainy przeciwko reżimowi Władimira Putina.
Walki odnotowano również w miejscowościach Kozinka, Głotowo i Gora-Podoł. W regionie wprowadzono reżim operacji antyterrorystycznej, który został odwołany we wtorek. Według danych rosyjskich mediów w wyniku działań rosyjskich ochotników rannych zostało 13 osób. Podczas ewakuacji zginęła 82-letnia kobieta. Proukraińskie oddziały miały także zabić jednego z mieszkańców Kozinki.
Rosyjskie władze zapewniają, że sytuacja w Biełgorodzie wróciła do normy. Dywersanci: Walki trwają
Rosja zapowiedziała „eksterminację sabotażystów”. We wtorek lokalne władze przekonywały, że sytuacja wróciła do normy. Rosyjskie Ministerstwo Obrony zaznaczyło, że wszyscy bojownicy, których nie zabito, zostali z powrotem wypchnięci do Ukrainy. W walkach miało zginąć „70 ukraińskich terrorystów”. Legion „Wolność Rosji” i Rosyjski Korpus Ochotniczy zapewniały jednak, że walki trwają.
The New York Times podał, że ukraińskie wojsko nie brało udziału w operacjach w obwodzie biełgorodzkim. Na terytorium Rosji nie wkroczył żaden Ukrainiec. Żołnierze ukraińskich sił zbrojnych mieli jedynie osłaniać granicę państwa na wypadek rosyjskiego kontrataku. Jednostki biorące udział w akcji poniosły straty, ale nie na tyle, aby wpłynęło to na ich zdolność bojową.
Wciąż gorąco tuż przy granicy z Rosją. „Zrzucono ładunek wybuchowy z drona”
Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow poinformował w środę, że w Biełgorodzie na drogę zrzucono ładunek wybuchowy z drona. Według wstępnych informacji nie było ofiar. Uszkodzony został jedynie samochód. Gładkow wspomniał też o zestrzelonym dronie w obwodzie biełgorodzkim. W wyniku tego zdarzenia nie było rannych. Podsumował, że trwa sprawdzanie konsekwencji tego zdarzenia.
Czytaj też:
Putin prowokuje przy mapie. „Do tej pory w historii ludzkości nie było Ukrainy”Czytaj też:
NA ŻYWO: Dym na Moście Krymskim. Zaskakujące tłumaczenie