Już od 1 września 2023 roku stałe święta w Kościele Prawosławnym Ukrainy wyznaczać będzie kalendarz nowojuliański. Dotychczas były one przesunięte o dwa tygodnie względem świąt zachodnich. Dzięki tej zmianie daty pokrywać się będą aż do 2800 roku.
Pomimo tego nadal nie będą to te same kalendarze, ponieważ używany w kościele katolickim kalendarz gregoriański został wprowadzony przez papieża Grzegorza XIII, którego dogmatu kościoły prawosławne nie uznają. Decyzja ma na celu jeszcze większe odróżnienie się od wyznawców prawosławnych w Rosji, a na taki sam ruch zdecydował się niedawno Ukraiński Kościół Grekokatolicki.
Zmiana nie będzie przymusem
– Wcześniej mówiono o świętach polskich i ukraińskich, dziś mówi się o świętach ukraińskich i moskiewskich. Nowy kalendarz będzie ukraiński. Reszta pozostanie przy starym, trochę moskiewskim – powiedział w rozmowie z BBC metropolita winnicko-barski Symeon. W komunikacie ukraińskich prawosławnych duchownych zapewniono jednak, że zmiana ta nie będzie przymusem i wprowadzona zostanie stopniowo i świadomie.
Ukraińska tożsamość duchowa
Jak informują duchowni z Rady Biskupów Lokalnej Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej, kwestia reformy kalendarza była już wcześniej szeroko rozważana, z roku na rok przybywa jej zwolenników, a już teraz spora część cerkwi korzysta właśnie z kalendarza nowojuliańskiego.
„Kwestia ta pojawiła się z nową siłą w wyniku rosyjskiej agresji. Współcześnie kalendarz juliański jest postrzegany jako związany z rosyjską kulturą cerkiewną. Stąd wynika chęć zachowania i potwierdzenia ukraińskiej tożsamości duchowej” – tłumaczą ukraińscy duchowni.
Nowe daty świąt
Od nowego roku kościelnego, czyli 1 września, wyznawcy prawosławia i katolicyzmu będą mogli obchodzić święta wspólnie. Boże Narodzenie odbywać się będzie 25 grudnia, Objawienie Pańskie 6 stycznia, Wstawiennictwo 1 października, a Mikołajki 6 grudnia. Ruchomym świętem, tak jak w kościele katolickim, pozostanie Wielkanoc.
Czytaj też:
Rosja zerwie umowę z Ukrainą. Chodzi o Morze AzowskieCzytaj też:
Rosyjski „cybergułag". Tak Putin kontroluje swoje społeczeństwo