Przypomnijmy: w ubiegły poniedziałek, 22 maja, Roman Protasiewicz – były opozycyjny dziennikarz białoruski, jeden z założycieli portalu Nexta – został ułaskawiony przez Aleksandra Łukaszenkę.
Protasiewicz został skazany na osiem lat więzienia
Na początku maja Protasiewicz został prawomocnie skazany przez sąd w Miński na karę ośmiu lat pozbawienia wolności. Wraz z nim wyrok usłyszało również dwóch pozostałych twórców Nexty, których skazano odpowiednio na 20 i 19 lat za kratami.
Protasiewicz został uznany za winnego publicznego nawoływania do przejęcia władzy państwowej, aktów terroryzmu, znieważenia prezydenta, celowego rozpowszechniania fałszywych informacji o Białorusi oraz innych przestępstw.
W rzeczywistości była to zemsta m.in. za informowanie opinii publicznej o przebiegu protestów, który wybuchły na Białorusi w 2020 r. po sfałszowaniu przez Łukaszenkę wyborów prezydenckich.
Zagadkowa przemiana Protasiewicza
Choć aż trudno w to uwierzyć, po aresztowaniu w maju 2021 r. Protasiewicz przeszedł całkowitą metamorfozę.
Z przeciwnika reżimu Łukaszenki zmienił się w jego propagandystę i zaczął występować w rządowych mediach. Nic więc dziwnego, że tak właśnie skomentował decyzję o ułaskawieniu.
– To oczywiście wspaniała wiadomość. Jestem szalenie wdzięczny prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence i narodowi za taką decyzję – powiedział Protasiewicz.
Protasiewicz zeznawał przeciwko byłej narzeczonej?
Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń rosyjskiego, niezależnego od Kremla portalu Baza, Protasiewicz miał zeznawać przeciwko swojej byłej narzeczonej – Rosjance Sofii Sapiedze – która również była zaangażowana w działalność białoruskiej opozycji.
Co więcej, to przede wszystkim na jego zeznaniach miało opierać się oskarżenie Sapiegi przed sądem w Mińsku.
Protasiewicz miał powiedzieć przesłuchującym go śledczym, że Sapiega ujawniała nazwiska łukaszenkowskich funkcjonariuszy, którzy brali udział w tłumieniu protestów w 2020 r. Miał także zeznać, że otrzymała za to pieniądze od pewnego portalu.
Sapiega odbędzie karę więzienia w Rosji
W maju ubiegłego roku Sapiega została skazana na sześć lat pozbawienia wolności. Jej prośba o ułaskawienie została odrzucona.
Obecnie oczekuje na ekstradycję do Rosji, gdzie – z racji swojego pochodzenia, a właściwie miejsca zamieszkania najbliższej rodziny – będzie odbywać karę.
Czytaj też:
Zagadkowa choroba Łukaszenki. Samozwańczy przywódca zdradził, co mu dolegaCzytaj też:
Łukaszenka: Od syna robotnicy do dyktatora. „Nigdy nie zostanie władcą na Kremlu”