Teorie dotyczące wyczerpania powietrznego arsenału pocisków Rosji po raz kolejny można wsadzić między bajki. Przed południem ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 11 pocisków Iskander-M i Iskander-K, a w nocy z niedzieli na poniedziałek – 6 rakiet i 10 dronów. Z kolei w nocy z soboty na niedziele 52 drony Shahed, jakie zostały skierowane nad Kijów.
Tu nie ma przypadków. 29 maja ukraińska stolica świętuje bowiem swoje urodziny, a przywiązani do symboli Rosjanie tak właśnie postanowili je „uczcić”. Kijów, który do maja mógł się poszczycić 51 dniami bez gnębienia przez orków, w tym miesiącu został zaatakowany już kilkanaście razy, uderzenia miały miejsce średnio co drugą noc (w przypadku Kijowa bowiem mamy do czynienia z atakami właśnie w nocy, w przypadku innych celów nie jest to regułą, co pokazał piątkowy atak w Dnieprze, jaki miał miejsce w środku dnia).
Kijowska obrona przeciwlotnicza jest najsilniejszą w kraju i ma niemal stuprocentową skuteczność. Należy jednak pamiętać, że nawet, gdy rakiety czy drony udaje się zestrzelić, to ich odłamki również stanowią zagrożenie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.