Reżimy Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina łączy ścisły sojusz. W grudniu 1999 r. powołano bowiem do życia Związek Białorusi i Rosji, zwany potocznie ZBiR-em.
Moskwa stara się częściowo odbudować ZSRR
Jak sama nazwa wskazuje to organizacja, która ma doprowadzić do zintegrowania wspomnianych krajów, przede wszystkim na polu gospodarczym – m.in. wspólne systemy podatkowe, walutowe czy celne – ale również wojskowym i wywiadowczym.
Jedną z oznak tej współpracy jest zawarta pod koniec marca umowa o rozmieszczeniu na terytorium Białorusi rosyjskiej taktycznej broni jądrowej.
Choć formalnie oba kraje związkowe mają zachować pełną suwerenność, zdaniem wielu ekspertów to po prostu droga do częściowej odbudowy Związku Radzieckiego, czyli podporządkowania Rosji tym razem „tylko” jednego sąsiada.
„Broni atomowej nie zabraknie dla nikogo”
W ubiegłym tygodniu, w dniach 24-25 maja, odbyło się w Moskwie forum, w którym wzięli udział przywódcy Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. To organizacja, która skupia pięć krajów byłego Związku Radzieckiego: Rosję, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan i Armenię.
Łukaszenka udzielił wówczas wywiadu, w trakcie którego zaproponował, aby Kazachstan poszedł w ślady Białorusi i przyłączył się do ZBiR-u. Podkreślił, że dzięki ścisłej współpracy z Moskwą Astana również weszłaby w posiadanie broni jądrowej.
– Nikt nie będzie miał nic przeciwko temu, by Kazachstan i inne kraje nawiązały tak samo bliskie relacje z Federacją Rosyjską jak Białoruś. To bardzo proste: przyłączcie się do unii Rosji z Białorusią, a broni jądrowej nie zabraknie dla nikogo – stwierdził Łukaszenka.
Prezydent Kazachstanu: Doceniam żart
Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew dał jasno do zrozumienia, co sądzi o ofercie Łukaszenki. Kolejny raz oświadczył, że jego kraj jest zainteresowany wyłącznie współpracą o charakterze gospodarczym, a nie odbudową Związku Radzieckiego.
– Łukaszenka (...) zaproponował ostatnio przystąpienie Kazachstanu do państwa związkowego [Białorusi i Rosji – red.]. Doceniam jego żart. Myślę, że nie ma takiej potrzeby, ponieważ istnieją inne stowarzyszenia integracyjne, przede wszystkim Euroazjatycka Unia Gospodarcza. Jeśli chodzi o broń jądrową – nie potrzebujemy jej, ponieważ przystąpiliśmy do Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej – skomentował Tokajew.
Czytaj też:
To koniec Alaksandra Łukaszenki? „Trują go w Moskwie”Czytaj też:
Broń jądrowa na Białorusi realnym zagrożeniem? Antoni Macierewicz zabrał głos