Dyplomata oskarżył Gruzję o celowe wywołanie "politycznego tsunami".
Gruziński wiceminister spraw zagranicznych Merab Antadze określił zarzuty Czurkina jako element "bezwstydnej sowieckiej dyplomacji".
Ważący jedną tonę pocisk spadł na terytorium Gruzji 6 sierpnia; nie eksplodował. Miejsce incydentu znajduje się 65 kilometrów od Tbilisi, w pobliżu separatystycznej republiki Osetii Południowej. Ten autonomiczny region Gruzji odłączył się w 1991 roku, dążąc do połączenia ze znajdującą się po rosyjskiej stronie granicy Osetią Północną. Od 1992 roku w Osetii Płd. przebywają siły pokojowe poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw.
Incydent z rakietą pogorszył stosunki na linii Moskwa-Tbilisi, które przeżywają kryzys od kiedy Gruzja zaczęła dążyć do członkostwa w NATO i UE.
Podczas konferencji prasowej w Nowym Jorku Czurkin przedstawił wyniki rosyjskiego dochodzenia przeprowadzonego w dniach 16-17 sierpnia w miejscu zrzucenia rakiety. Ambasador oskarżył Gruzję o utrudnianie śledztwa. "Władze gruzińskie wypełniły wgłębienie po pocisku i wyrównały teren" - powiedział. Dodał, że znalezione przez Rosjan fragmenty pocisku mają napisy w języku angielskim. "Używanie części zagranicznej produkcji jest u nas zakazane - wyjaśnił Czurkin. - Rosyjskim pilotom nie wolno posiadać nawet szwajcarskich zegarków".
"Wszyscy wiedzą, że pomimo opinii międzynarodowych ekspertów Rosja wciąż posługuje się tą samą starą formą bezwstydnej sowieckiej dyplomacji" - powiedział wiceminister Antadze przed posiedzeniem rządu w Tbilisi.
Grupa ekspertów wojskowych ze Stanów Zjednoczonych, Szwecji, Litwy i Łotwy zidentyfikowała pocisk jako produkowaną w Rosji rakietę KH-58 i stwierdziła, że żaden z gruzińskich samolotów wojskowych nie ma wyposażenia, które pozwalałoby na zrzucenie pocisków tego typu.
Rosyjscy eksperci, którym pokazano fragmenty pocisku stwierdzili, że pewne części należały do rakiety KH-58, ale były tam też części innego typu. Podali też w wątpliwość dane gruzińskiej informacji radarowej, która nie była w stanie zidentyfikować samolotu.
Rosja zablokowała debatę w sprawie rakiety w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, o którą prosiła Gruzja, poparta przez Stany Zjednoczone. Czurkin stwierdził, że z powodu braku "niezależnych informacji" nie istnieją żadne podstawy do rozpoczęcia debaty.
ab, pap