Rosjanka Sofia Sapiega została zatrzymana 23 maja 2021 roku wraz z dziennikarzem i twórcą opozycyjnego serwisu NEXTA Ramanem Pratasiewiczem. Samolot linii Ryanair, którym para leciała z Atem do Wilna, przechwycony został przez białoruski myśliwiec i przymusowo skierowany do stolicy Białorusi. Rok później białoruski sąd skazał Sapiegę na sześć lat pozbawienia wolności za umyślne działania w celu wzniecenia nienawiści społecznej oraz bezprawne zbieranie i rozpowszechnianie informacji o życiu prywatnym funkcjonariuszy reżimu.
Do ułaskawienia przyczynił się rosyjski gubernator
Choć kobieta już rok temu składała prośbę o ułaskawienie, spotkała się ona z odmową. Teraz osobiście odebrał ją gubernator Kraju Nadmorskiego Federacji Rosyjskiej Oleg Kożemiako. Poinformował, że Łukaszenka zgodził się na tę decyzję w odpowiedzi na przekazaną przez niego prośbę ojca Sapiegi.
– Zajmiesz się gospodarowaniem, rodziną. Zawsze jest okazja, żeby przemyśleć sprawę, rozejrzeć się w życiu, wyciągnąć jakieś wnioski. I najważniejsze: żeby później cały skumulowany, niewykorzystany potencjał, energię, zainwestować w te projekty, które pozwolą w przyszłości czuć się normalnie. Nie ma nic lepszego nić wolność robienia tego, co się kocha – powiedział w kierunku uwolnionej Rosjanki Kożemiako.
Kobieta dziękuje Łukaszence
Słowa Sapiegi po ułaskawieniu przekazała białoruska agencja państwowa BiełTA. – Chciałabym podziękować prezydentowi Łukaszence za szansę, którą mi dał, za ten dar nie tylko dla mnie, ale dla całej mojej rodziny. Za możliwość powrotu do domu, do matki, do ojca. Dano mi drugą szansę. Nie była dana wielu, ale na miałam naprawdę dużo szczęścia – miała powiedzieć Rosjanka.
Pratasiewicz mógł się przyczynić do oskarżenia Sapiegi
Raman Pratasiewicz został ułaskawiony pod koniec maja. Po wyjściu z więzienia występował w proreżimowych programach telewizyjnych. Jak donosi niezależny portal śledczy Baza, to właśnie jego zeznania miały w głównej mierze pogrążyć Sapiegę. Według portalu, poinformował on śledczych o jej działaniach na rzeczy ujawniania personaliów funkcjonariuszy białoruskich biorących udział w tłumieniu protestów w 2020 roku.
Czytaj też:
Tragiczne skutki zniszczenia tamy na Dnieprze. W pobliskim ZOO zginęło około 300 zwierzątCzytaj też:
Ukraińcy zmienią plan kontrofensywy? Zniszczenie tamy komplikuje sytuację