Książę Harry pojawił się w ostatnich dniach w Wielkiej Brytanii. Powodem w wizyty w Londynie nie była jednak chęć spotkania się z członkami rodziny królewskiej. Młodszego syna Karola III do ojczyzny ściągnął proces, który wytoczył grupie medialnej Mirror Group Newspapers, która wydaje m.in. „Daily Mirror”, „Sunday Mirror” i „People”.
Czego dotyczy pozew księcia Harry'ego?
Proces został wytoczony przez księcia Harry'ego oraz grupę innych celebrytów. Młodszy syn Karola III oskarża firmę o nielegalne zdobywanie informacji na temat jego prywatnego życia. Dziennikarze mieli się m.in. włamywać do poczty głosowej w telefonie. Łącznie w pozwie wspomniano o 207 artykułach, które ukazały się w latach 1991 a 2011.
Mąż Meghan Markle był bohaterem 148 tekstów opublikowanych między 1996 a 2020 rokiem. Mirror Group Newspapers przyznała już, że dopuszczała się włamywania do telefonów, ale nie w przypadkach, których dotyczy proces.
Nietypowy prezent od księcia Harry'ego
Jak podaje The Independent, książę Harry nie zabawił długo w Wielkiej Brytanii. 9 czerwca wsiadł do samolotu należącego do linii lotniczych American Airlines, aby wrócić do domu. Obecność księcia na pokładzie wywołała spore poruszenie. Jeden ze stewardów – Holden Pattern, który jest przy okazji influencerem podróżniczym, postanowił wykorzystać okazję i zrobić sobie zdjęcia z młodszym synem brytyjskiego monarchy.
Jak się później okazało, oprócz morza lajków na Instagramie, na stewarda czekała także inna niespodzianka. Książę Harry postanowił zostawić mu nietypowy prezent. „Właśnie znalazłem w moim bagażu książkę. Otrzymałem ją od pasażera” – napisał Holden Pattern w mediach społecznościowych. Następnie zdradził, że książę zostawił mu egzemplarz swojej autobiografii „Spare”, która w Polsce ukazała się pod tytułem „Ten drugi”.
Czytaj też:
Rezygnacja Borisa Johnsona. Takiego kroku się nie spodziewanoCzytaj też:
Książę Harry na wojnie z mediami. Miał zeznawać, ale nie zjawił się w sądzie