Bostońska Straż Wybrzeżna poinformowała w poniedziałek BBC o trwających poszukiwaniach łodzi podwodnej, która służyła do organizowania wycieczek turystycznych mających na celu obejrzenie z bliska wraku Titanica. Nie wiadomo, ile osób, jeśli w ogóle, było na pokładzie w momencie zaginięcia oraz gdzie dokładnie zaginęła łódź.
Właściciel łodzi podwodnej nie skomentował zaginięcia
Najpewniej zaginiony okręt należy do prywatnej firmy OceanGate Expeditions, która jeszcze niedawno informowała, że jest jedynym organizatorem takich wycieczek. Na ten moment nie skomentowała ona zaginięcia, jednak na jej stronie widnieje informacja o tym, że jedna z wypraw jest „w toku”.
„Titan (red. nazwa łodzi podwodnej) jest jedynym pięcioosobowym okrętem podwodnym zdolnym do zejścia na głębokość Titanica” – chwalił się przed rokiem założyciel OceanGate Stockton Rush. Trwająca osiem dni wycieczka to koszt 250 tys. dolarów od osoby.
Trudne warunki w pobliżu wraku Titanica
Wrak tragicznie zatopionego w 1912 roku Titanica znajduje się 3800 m pod powierzchnią na dnie Atlantyku i jest oddalony o około 600 km wybrzeży Kanady. Miesiąc temu BBC informowało, że po raz pierwszy w historii, 111 lat od pójścia statku na dno, udało się go w całości zeskanować.
– Głębokość, prawie 4000 m, stanowi wyzwanie. Występują na niej prądy morskie – komentował wówczas przedstawiciel firmy skanującej statek Gerhard Seiffert. Mężczyzna kilkukrotnie podkreślał wówczas jak trudne warunki występują pobliżu wraku Titanica.
Czytaj też:
Wraca temat nowej fali mobilizacji w Rosji. „Kolejny sygnał”Czytaj też:
Wypadek polskiej rodziny na Węgrzech. Tragiczny bilans ofiar