W poniedziałek 19 czerwca Andrzej Duda w Pałacu Prezydenckim spotkał się z ambasadorami RP, którzy wzięli udział w dorocznej naradzie organizowanej przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Prezydent podkreślił, że istotą tego typu wydarzeń jest podsumowanie bieżących kursów polityki zagranicznych, a także wytyczenie nowych. Podziękował zgromadzonym za służbę dla RP.
– W tym kontekście spotkania z państwem są kluczowe, bowiem to państwo realnie tworzycie i realizujecie politykę zagraniczną RP. Pamiętajcie, proszę, że jesteście słuchem, mową i wzrokiem Polski poza granicami naszego kraju, a wasza narracja jest po prostu narracją Polski – powiedział Andrzej Duda.
Andrzej Duda przestrzegał. Wskazał cel polskiej polityki zagranicznej
W dalszej części wystąpienia prezydent mówił o imperialnych ambicjach Rosji jako kraju, który nie uznaje innych argumentów niż argument siły. – Kwestia rosyjskiej agresji (na Ukrainę – red.) jest tematem numer jeden dla polskiej polityki zagranicznej, ponieważ to także kwestia, co oczywiste, bezpieczeństwa państwa polskiego. Pamiętajmy, że Rosja postrzega Polskę jako kraj, który albo się jej podporządkuje i będzie od niej zależny, albo będzie jej wrogiem – powiedział prezydent.
Andrzej Duda podkreślił, że imperialna polityka Rosji musi przegrać. – Rosja musi ponieść w tej polityce klęskę – stwierdził polityk i dodał, że „duch imperializmu jest głęboko zakorzeniony w całym rosyjskim społeczeństwie”. W tym kontekście powołał się na wysokie poparcie dla rosyjskiej zbrodniczej agresji na Ukrainę, które jest widoczne w badaniach opinii publicznej w Rosji.
– Aby doszło do złamania tego, Ukraina musi zwyciężyć na froncie. Wszelki zgniły kompromis czy „wychodzenie Putina z twarzą” z tej wojny, zakończą się wyłącznie zamrożeniem konfliktu, swoistym niedosytem społeczeństwa rosyjskiego, który prawdopodobnie spowoduje wybuch jeszcze większej agresji i to w bliskiej przyszłości, zaraz po odbudowaniu potencjału – przestrzegał Andrzej Duda.
– Dlatego celem naszej polityki zagranicznej w tym aspekcie jest doprowadzenie do sytuacji, w której Rosja poniesienie strategiczną porażkę, Ukraina zwycięży, a widmo wojny zostanie trwale odsunięte od naszych granic – podsumował prezydent.
Andrzej Duda: Dlatego też, dopóki Białorusią rządzi Łukaszenka…
Andrzej Duda wspomniał również o sytuacji w Białorusi. – Pragnę przypomnieć o zjednoczonym z Kremlem reżimie Alaksandra Łukaszenki. Nie możemy zapominać, że Białoruś jest państwem nie tylko oficjalnie wspierającym Rosję, ale też jedynym, które de facto przyczyniło się do działań wojennych, udostępniając swoje terytorium w krytycznej fazie wojny do ataku na Ukrainę, bezpośrednio od strony północnej – rozpoczął ten wątek prezydent. – Dlatego też, dopóki Białorusią rządzi Łukaszenka, polska dyplomacja musi traktować ją jako państwo współodpowiedzialne za prowadzenie wojny Putina – dodał.
Andrzej Duda powiedział, że należy wzywać na arenie międzynarodowej do nakładania sankcji na Białoruś, a jednocześnie nie można zapominać o narodzie białoruskim. – Który w przeciwieństwie do Rosjan nie jest zatruty duchem imperializmu. Ma przyjazny stosunek do Polski i Polaków, a co więcej jest terroryzowany przez autokratę, który nie ma poparcia większości obywateli i doszedł do władzy w wyniku fałszerstwa wyborczego – podkreślił prezydent Polski. Andrzej Duda apelował o solidarność z narodem białoruskim, więźniami politycznymi i represjonowanymi Polakami.
Andrzej Duda o szczycie w Wilnie. „Kilka priorytetowych celów”
Andrzej Duda mówił również o Sojuszu Północnoatlantyckim, a także przyświecającym NATO haśle dotyczącym tzw. polityki otwartych drzwi. Prezydent Polski wyraził nadzieję, że w przyszłości częścią wspólnoty stanie się Ukraina.
– Mamy kilka priorytetowych celów do osiągnięcia podczas szczytu w Wilnie. Najważniejszym z nich jest wzmocnienie potencjału obronnego wschodniej flanki. Ponadto zależy nam na poszerzeniu sfery bezpieczeństwa na wschód od naszych granic – powiedział Andrzej Duda.
Prezydent wspomniał również o tym, że każdy z członków NATO jest zobowiązany do tego, aby „indywidualnie utrzymywać i rozwijać zdolności do odparcia zbrojnej napaści”. A to wszystko po to, by można było wypełnić żelazne zobowiązanie państw NATO do wzajemnej obrony, w razie ataku na któregokolwiek członka sojuszu.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Wraca temat nowej fali mobilizacji w Rosji. „Kolejny sygnał”Czytaj też:
Broń nuklearna zniknie z Białorusi? Rosja stawia jeden warunek