Brytyjscy dziennikarze odkryli setki osób z całego świata, które płaciły grupie Indonezyjczyków za torturowanie żyjących na tamtych terenach makaków krabożernych.
Sadyści, zaczynając od serwisu YouTube, a następnie przenosząc się na szyfrującą wiadomości aplikację Telegram, tworzyli filmy na zamówienie. Klienci mogli wybierać w jaki sposób torturowane będą małpy. Część z nagrań zawierało także mordowanie zwierząt.
Klienci mogli wybierać narzędzia tortur
Autorzy reportażu dotarli do uczestniczącego w procederze Amerykanina Mike’a McCartney’a. Był on głównym dystrybutorem nagrań w USA. Posługiwał się pseudonimem „Król tortur”.
– Oni (red. Indonezyjczycy) mieli stworzoną ankietę – opowiada w rozmowie z dziennikarzami McCartney. – Chcesz, aby został użyty młotek? Chcesz, aby zostały użyte szczypce? Chcesz śrubokręt? – relacjonował.
„Pan Małpa”, „Sadystka”, „Król tortur”
Poza „Królem tortur” dziennikarze zidentyfikowali jeszcze dwie kluczowe postacie biorące udział w masowych torturach – czterdziestoletnią Stacey Storey z Alabamy, która posługiwała się pseudonimem „Sadystka” oraz „Pana Małpę”, którego tożsamość została utajniona ze względów śledztwa.
„Pan Małpa” wyznał w wywiadzie, że był odpowiedzialny za śmierć co najmniej czterech małp i tortury wielu innych. Jak mówi, zamawiał „niezwykle brutalne” filmy.
„Sadystka” w rozmowie z BBC twierdziła, że jej komputer został zhakowany, jednak prowadzący śledztwo amerykański Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) ustalił, że działała w grupie jeszcze w tym miesiącu. Znaleziono u niej ponad 100 nagrań.
Całej trójce może grozić do siedmiu lat pozbawienia wolności.
Osiem miesięcy więzienia
– Nie wiem, czy kiedykolwiek byłem gotowy na takie przestępstwo – stwierdził agent specjalny Paul Walpert z DHS. – To samo dotyczy adwokatów i ław przysięgłych oraz każdego kto przeczyta, że coś takiego ma miejsce – dodał.
Indonezyjska policja zatrzymała już dwóch podejrzanych o tortury. Asepowi Yadiemu Nurulowi postawiono zarzut tortur na zwierzętach i sprzedaż chronionego gatunku, za co skazano go na trzy lata więzienia.
Jego wspólnik M Ajis Rasjana został skazany na osiem miesięcy. To maksymalny wyrok za torturowanie zwierząt w Indonezji.
Portale społecznościowe odniosły się do makabrycznego odkrycia
W odpowiedzi na pytanie dziennikarzy BBC zarówno YouTube, jak i Facebook, na którym również były rozprzestrzeniane nagrania, poinformowały o usunięciu całej treści związanej z procederem.
– Nie zezwalamy na promowanie znęcania się na naszych platformach i usuwamy te treści, gdy tylko się o nich dowiadujemy, tak jak w tym przypadku – powiedział rzecznik Facebooka.
Jedynie Telegram, główne miejsce rozpowszechniania nagrań z torturami makaków odmówił ingerencji. Serwis stwierdził, że „jest zobowiązany do ochrony prywatności użytkowników i praw człowieka, takich jak wolność słowa”. Dodał także, że jego moderatorzy „nie mogą proaktywnie patrolować prywatnych grup”.
Czytaj też:
Wiadomo, gdzie trafiają Rosjanie, którzy odmówią walki. Powstały specjalne więzieniaCzytaj też:
Płynęli do Titanica i zaginęli. Trwają poszukiwania łodzi podwodnej z milionerami na pokładzie