Burmistrz Kos o śmierci Anastazji Rubińskiej. „Do tej pory nie było tu takich przypadków”

Burmistrz Kos o śmierci Anastazji Rubińskiej. „Do tej pory nie było tu takich przypadków”

Anastazja Rubińska
Anastazja Rubińska Źródło: Facebook / Anastazja Rubińska
Zastępca burmistrza Kos ujawnił, że ludzie brali udział w poszukiwaniach Anastazji Rubińskiej „jakby szukali własnej córki”. Z kolei włodarz Kos podkreślił, że główny podejrzany o morderstwo mieszkał i pracował na wyspie od 11 lat.

Burmistrz greckiego Kos Nikitaras Theodosis podkreślił w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że 32-letni Banglijczyk podejrzany o morderstwo Anastazji Rubińskiej mieszkał i pracował na wyspie od 11 lat. – Do tej pory nie było tu takich przypadków. Zawsze byliśmy bezpiecznym miejscem dla turystów i pracowników, którzy przyjeżdżali tu latem do pracy – wyjaśniał włodarz Kos. Theodosis kontynuował, że władze wyspy czekają na wynik policyjnego postępowania.

Zastępca burmistrza Kos o poszukiwaniach Anastazji Rubińskiej. „Ludzie szukali jej jak własnej córki”

Głos w sprawie zabrał też zastępca burmistrza Kos. Stamatis Kambourakis uczestniczył w poszukiwaniach Polki, zanim jeszcze znaleziono jej zwłoki. – Ludzie kończyli pracę i przyłączali się do poszukiwania dziewczyny. Byli zaangażowani, jakby szukali własnej córki – opowiadał. Zastępca burmistrza ocenił, że ciało 27-latki zostało przewiezione samochodem do miejsca, w którym zostało znalezione.

Sekcja zwłok Anastazji Rubińskiej wykazała, że przyczyną śmierci Polki było uduszenie, ale nie można stwierdzić, czy stało się to za pomocą liny, czy ludzkiej ręki. Ciało 27-latki w momencie odnalezienia było w stanie zaawansowanego rozkładu. Do identyfikacji doszło na postawie pierścionka dziewczyny.

Sprawa śmierci Anastazji Rubińskiej. Pod uwagę brany jest wątek zbiorowego gwałtu

Z kolei 20 czerwca miała miejsce kolejna sekcja zwłok. – Greckie służby mogą brać pod uwagę wątek gwałtu o charakterze zbiorowym. Wszystkim osobom, które miały kontakt z Anastazją w dniu jej zaginięcia, wydano zakaz opuszczania wyspy Kos – mówił Jarosław Kowalewski.

Oskarżony o morderstwo obywatel Bangladeszu nie przyznaje się do winy. Drugim z podejrzanych jest jego pochodzący z Pakistanu współlokator, który przekonywał śledczych, że Polki nie było w ich domu, co okazało się nieprawdą.

Czytaj też:
Anastazja Rubińska nie żyje. Media: Są pierwsze wyniki badań DNA
Czytaj też:
Detektywi wrócą na Kos. „Zespół posiadający doświadczenie w Iraku”

Źródło: WPROST.pl / PAP