Amerykańska straż przybrzeżna poinformowała, że według szacunków, załodze zaginionego Titana skończył się już tlen. W komunikacie podkreślono jednak, że nie pewności co do sytuacji panującej na pokładzie jednostki i nie wiadomo, jakie dokładnie zapasy tlenu znajdowały się na jej wyposażeniu. Estymacja służb zakładała, że uczestnicy podwodnej wycieczki mają tlenu na 96 godzin.
Eksperci podkreślają, że są to jedynie szacunki, a tempie zużycia tlenu decyduje wiele czynników, w tym m.in. sposób, w jaki oddycha załoga Titana, czyli tempo i głębokość oddechu.
Titan poszukiwany przez francuskiego robota
Jedną z ostatnich nadziei na odnalezienie Titana jest wykorzystanie francuskiego robota głębinowego Victora 6000, zdolnego zejść na głębokość nawet do 6000 tysięcy metrów. Zdalnie sterowany robot obsługiwany jest przez zespół złożony z 25 osób, co ma zapewnić długotrwałą ciągłość pracy. Maszyna wyposażona jest w ramiona, które mogą posłużyć do uwolnienia zaginionej łodzi podwodnej z dna. Robot zszedł pod wodę w czwartek i przeczesuje obecnie obszar, w którym ratownicy zarejestrowali wcześniej dochodzące z dna dźwięki.
Ponadto w akcji ratunkowej bierze również udział robot dostarczony na miejsce przez kanadyjskie służby. Jednostka pod nazwą Horizon Vessel osiągnęła już poziom dna oceanu i przeczesuje ten sam teren, na którym poszukiwani rozpocząć ma również Victor 6000.
Oceanograf: trzeba liczyć na szczęście
Poszukiwania Titana prowadzone są na bardzo dużym obszarze, ponieważ mimo możliwości ustalenia ostatniej pozycji jednostki, nie da się przewidzieć, gdzie dokładnie mogła opaść na dno. Sprawę skomentował dla Sky News oceanograf dr Simon Boxall. – Ludzie zakładają, że oceaniczna głębia to bardzo ciche. Występują tu jednak jedne z najsilniejszych prądów głębinowych, które wpływają na wytwarzanie się głębinowych torfowisk. Te prądy dryfują i mogą w szybkim tempie przemieszczać obiekty ku dnu – powiedział.
Jak dodał działanie tych prądów sprawia, że Titan mógł zostać przeniesiony na odległość dziesiątek mil morskich od miejsca, w którym zanotowano jego ostatnią pozycję. – W tej sytuacji ratownicy muszą liczyć na łut szczęścia – stwierdził.
Czytaj też:
Poszukiwania łodzi Titan. Ten francuski robot to ich ostatnia nadziejaCzytaj też:
Poszukiwania łodzi podwodnej Titan. „To byłby cud, gdyby udało im się przeżyć”