Londyńscy policjanci w ubiegłym tygodniu zostali wezwani przez zaniepokojonych sąsiadów do domu w dzielnicy Hounslow. Po wejściu do środka znaleźli ciała czterech osób, w tym dwojga dzieci. Policja zidentyfikowała ofiary jako rodzinę z Polski – 39-letniego Michała, 35-letnią Monikę, 11-letnią Maję i 3-letniego Dawida. W poniedziałek funkcjonariusze przekazali, że Monika W. zmarła w wyniku wielokrotnych ran zadanych ostrym narzędziem.
W piątek ujawniono wyniki sekcji zwłok dzieci. „11-letnia Maja zginęła od ciosu nożem w serce, a 3-letni Dawid w wyniku wielokrotnych ran zadanych ostrym narzędziem” – informuje RMF FM.
39-letni Michał, mąż Moniki i ojciec dwójki dzieci, najprawdopodobniej popełnił samobójstwo. Śledczy odnaleźli na jego szyi rany cięte. "Śledczy nie poszukują nikogo w związku z tą sprawą. Policja traktuje ją w kategoriach morderstwa zakończonego samobójstwem sprawcy" – dodaje RMF FM.
Ciała rodziny z Polski w Londynie. „To byli zwykli sąsiedzi”
16 czerwca po południu policję zawiadomiła zaniepokojona sąsiadka rodziny. Jej córka od wtorku nie mogła skontaktować się ze swoją koleżanką, 11-letnią Mają. Dziewczynki chodziły do tej samej szkoły podstawowej Southville. Kobieta myślała, że rodzina wyjechała na wakacje na Majorkę, bo miała takie plany. Gdy jednak policjanci weszli siłą do domu, znaleźli ciała czterech osób.
Sąsiedzi rodziny byli zszokowani tragedią. W rozmowie z BBC mówili, że kobieta była "uroczą matką z dwójką małych dzieci". – Maja była fajną dziewczyną, bardzo inteligentną i lubianą. Rodzina była miła, ilekroć z nia rozmawiałam – wspominała jedna z sąsiadek rodziny. Według okolicznych mieszkańców 39-letni Michał pracował jako budowlaniec, a jego żona sprzątała w hotelach.
Czytaj też:
Dramat 22-latka z Małopolski. Związali go, bili i grozili maczetą. Na koniec spalili samochódCzytaj też:
Dróżnik rażony piorunem. Gwałtowne burze nad Polską