Ukraińcy wykorzystali chaos w Rosji. Pochwalili się osiągnięciami

Ukraińcy wykorzystali chaos w Rosji. Pochwalili się osiągnięciami

Czołg wagnerowców w Rostowie nad Donem
Czołg wagnerowców w Rostowie nad Donem Źródło: PAP / EPA/Stringer
Minionej doby rosyjskie dowództwo z niepokojem śledziło wydarzenia w ojczyźnie i obserwowało opuszczających swoje pozycje najemników z Grupy Wagnera. W tym samym czasie Ukraińcy nie próżnowali, wykorzystując swoją szansę na zadanie dużych strat armii okupanta.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy pochwalił się dokonaniami z ostatniej doby. Z przedstawionego w niedzielę rano raportu wynika, iż żołnierze wyzwalający swój kraj spod okupacji dobrze wykorzystali zamieszanie i wewnętrzne spory przeciwnika.

Dzień chaosu i dużych strat po stronie rosyjskiej

Jak donosi strona Ukraińska, w ciągu ostatniej doby zlikwidowano 720 rosyjskich żołnierzy oraz zniszczono m.in. 6 czołgów, 19 systemów artyleryjskich, 12 dronów i 41 rakiet. Do liczby tej warto doliczyć straty, które Rosjanie zadali sami sobie podczas bratobójczych starć.

Ukraiński portal Focus w ślad za rosyjskimi mediami lojalnymi wobec Kremla podał, iż w trakcie sobotnich walk regularnej armii z wagnerowcami zginęło 15 rosyjskich żołnierzy. Dotkliwe musiały być zwłaszcza straty w sprzęcie, ponieważ nacierający na stolicę najemnicy zniszczyli kilka helikopterów, w tym śmigłowiec Ka-52.

Ukraina rozpoczyna kolejną fazę kontrofensywy

Strona ukraińska zdecydowała się skorzystać z chaosu i podjęła taktyczną decyzję o kontynuacji ofensywy. Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar potwierdziła rozpoczęcie natarcia na nowych odcinkach frontu. Jak mówiła, chodziło o Orichowo-Wasyliwkę, Bachmut, Bohdaniwka, Jahidne, Kliszczijiwkę i Kurdiumiwkę.

Malar przekazała też, że Rosjanie próbowali kontratakować na odcinkach kupiańskim, łymańskim i marijinskim, ale nie osiągnęli tam żadnych postępów. Z kolei na odcinkach awdijiwskim i szachtarskim Rosjanie przeprowadzili naloty i ataki artyleryjskie.

Malar zapowiadała rosyjski kryzys

Ukraińska urzędniczka już wcześniej przepowiadała, że rosyjska ekspansja terytorialna nie może przysłonić problemów wewnętrznych kraju, a raczej je zaostrzy. Podkreślała, że „kryzys w Rosji był nieunikniony i otworzył okno możliwości dla Ukrainy”.

„Niezależnie od tego, jakie państwo budują, i tak wychodzi im Gułag, który prędzej czy później się buntuje i ich rozwala. Wojna w Ukrainie pokazała najsłabsze miejsce imperium: strach przed prawdą” – punktowała Malar. Według niej rosyjskie elity atakiem na Ukrainę przyspieszyły zniszczenie swojego własnego kraju.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Czy pucz Wagnerowców przybliża nas do końca wojny? Żelazny list i „wariant zapasowy”
Czytaj też:
Morawiecki o buncie Prigożyna: To wszystko prowadziło do bardzo ambiwalentnych wniosków

Opracował:
Źródło: WPROST.pl