Spekulacjom, co i dlaczego się stało w związku z buntem Prigożyna, nie będzie końca. Snute scenariusze, od mocno osadzonych w realiach warunków rosyjskich po fantastyczne, osadzane w zakulisowej polityce, utrzymują bunt w centrum uwagi. Niezależnie od jego finału istotnym jest, czy wagnerowcy z potencjałem, którym dysponują, wrócą jako zorganizowana formacja na front. Tej odpowiedzi oczekują Ukraińcy, którzy w osłabieniu armii rosyjskiej przez bunt żołnierzy Prigożyna widzą swoją szansę.
Niektórzy eksperci przypisują bunt spiskowi Putina z Prigożynem przeciwko „zużytym” elitom otaczającym wąskim kręgiem „wodza”. Rzekomo miał być to tylko pretekst do czystek. Choć – jak pamiętamy – Putin do czystek nie potrzebował aż tak spektakularnych pretekstów. Tym bardziej, że spisek mocno osłabiłby zdolności wojsk rosyjskich na froncie. Zatem chyba tylko szaleniec chciałaby takiego pretekstu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.