Wagnerowcy potrzebni są Rosjanom przede wszystkim na wschodzie frontu, gdzie Ukraińcy od soboty 24 czerwca rozpoczęli pierwsze uderzenie w ramach tak długo oczekiwanej kontrofensywy. Dowodzący Rosjanami generał Surowikin mocno odczuwa brak wojsk Prigożyna w rejonie Bachmutu. Bo czego by nie mówić o tym wojsku to potrafiło się bić.
Ukraińcy wykorzystali moment zejścia z pozycji bojowych wagnerowców i ofensywa ma, jak na tę wojnę, znaczne postępy. W tym tempie Ukraińcy mogą wyjść za pozycje Rosjan w ciągu najbliższych trzech dób.
Tym bardziej, że na tym kierunku Rosjanie nie mają przygotowanej obrony na podobieństwo tej, jaką mają na Zaporożu.
Utrzymanie tempa natarcia przez Ukraińców jest kluczowe, dlatego muszą zwiększyć wysiłek uderzeń, aby dobić anemiczną obronę Rosjan na kierunku wschodnim i ddążyć do okrążenie zgrupowania wojsk rosyjskich w łuku Donbaskim i ich likwidacji.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.