Prezydent Andrzej Duda w Kijowie. Wśród powodów groźby ataku na zaporoską elektrownię

Prezydent Andrzej Duda w Kijowie. Wśród powodów groźby ataku na zaporoską elektrownię

Andrzej Duda w Kijowie
Andrzej Duda w Kijowie Źródło: X / Marek Borawski / KPRP
Andrzej Duda złożył niezapowiedzianą wizytę w Kijowie. Spotka się tam z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Znamy powody rozmów.

Kancelaria prezydenta poinformowała, że wizyta jest związana z uczczeniem ukraińskiego Dnia Konstytucji, a także konsultacjami dotyczącymi obecnej sytuacji na froncie, w tym groźby rosyjskiego zamachu za Zaporoską Elektrownie Atomową. Poruszony zostanie również temat przygotowań do lipcowego Szczytu NATO. Tego samego dnia w Ukrainie jest Gitanas Nausėda, prezydent Litwy.

twitter

Jednym z tematów rozmów będzie sytuacja wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. W czwartek, 22 czerwca, prezydent Wołodymyr Zełenski przekazał alarmujące ustalenia ws. Zaporoskiej Elektrowni Atomowej (ZNPP). Jak ustaliły ukraińskie służby, Rosjanie rozważają dokonanie ataku terrorystycznego w Enerhodarze. To największy tego rodzaju obiekt w całej Europie, który od marca ubiegłego roku Rosjanie okupują.

Andrzej Duda w Kijowie. O czym porozmawia z Wołodymyrem Zełenskim?

Szef Głównego Zarządu Wywiadu Ukrainy Kyryło Budanow jest przekonany, że plan wysadzenia przez okupantów elektrowni jądrowej Zaporoże „został w pełni opracowany i zatwierdzony, a zagrożenie nigdy nie było tak duże jak teraz”.

W rozmowie z „The New Statesman” szef GUR przekonywał ostatnio, że Rosja zakończyła przygotowania do ataku terrorystycznego na ZNPP. – Jedynym elementem, którego brakuje, jest polecenie do działania. W takim wypadku może to nastąpić w ciągu kilku minut – powiedział.

Do sprawy odnosił się także szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. – Informacje o materiale pirotechnicznym w rejonie elektrowni zaporoskiej mieliśmy już w poprzednich miesiącach. Najważniejsze z punktu widzenia Rzeczypospolitej, z punktu widzenia frontu i bezpieczeństwa mieszkańców okolic Zaporoża jest to, że elektrownia atomowa od września znajduje się w stanie wygaszenia – stwierdził na antenie Polsat News Jacek Siewiera.

– Ryzyko związane z rozprzestrzenieniem w razie ewentualnego uszkodzenia sarkofagu ma charakter ograniczony do kilkudziesięciu kilometrów. Ryzyko po stronie polskiej jest minimalne albo żadne – dodał.

Czytaj też:
Rosjanie ostrzelali restaurację w Kramatorsku. Był tam polski fotoreporter
Czytaj też:
To nie przypadek, że Rosjanie zaatakowali pizzerię w Kramatorsku. „To była kwestia czasu, aż w to je*ną”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl