Rozpoczęta 4 czerwca tegoroczna ukraińska kontrofensywa do tej pory przyniosła znacznie mniej korzyści, niż ta jesienna z ubiegłego roku. Obrońcom Ukrainy udało się odbić z rąk rosyjskiego okupanta dziewięć miejscowości i około 160 kilometrów kwadratowych swojego terytorium. Wciąż jednak nie nastąpiło duże przełamanie frontu, które zmusiłoby wroga do poważnego odwrotu.
Zełenski: Jestem wdzięczny, ale...
– Jestem wdzięczny USA i ich przywódcom za wsparcie. Ale powiedziałem im także, jak również europejskim przywódcom, że chcieliśmy zacząć naszą kontrofensywę wcześniej i potrzebowaliśmy całej broni i sprzętu, by to zrobić. Dlaczego? Ponieważ jeśli zaczynamy później, kontrofensywa będzie przebiegać wolniej – tłumaczył CNN Wołodymyr Zełenski.
Prezydent Ukrainy wyjaśnił, że Rosjanie mieli dużo czasu na umocnienie swoich linii obronnych w oczekiwaniu na odkładaną wciąż w czasie kontrofensywę. – Wszyscy rozumieli, że jeśli kontrofensywa rozwinie się później, większa część terytorium naszego kraju będzie zaminowana. Damy naszemu wrogowi czas i możliwości, aby umieścić więcej min i przygotować linie obronne – stwierdził.
Zełenski chce rakiet i samolotów
Polityk raz jeszcze zaapelował, by dostarczyć Ukrainie zaawansowane uzbrojenie, w tym pociski ATAMCS o zasięgu do 300 km oraz samoloty F-16, by osłaniać natarcie z powietrza. Jak wyjaśniał, na niektórych kierunkach Ukraińcy nie mogą nawet rozpocząć natarcia, ponieważ nie mają broni. – A rzucanie naszych ludzi na śmierć przeciwko Rosjanom dysponującym bronią dalekiego zasięgu, byłoby po prostu nieludzkie – zwracał uwagę.
Również w kwestii samolotów starał się raz jeszcze przekonać sojuszników. – Nie chodzi nawet o uzyskanie przez Ukrainę przewagi na niebie nad Rosjanami. Chodzi o równe szanse. F-16 pomagają nie tylko posuwać się nacierającym wojskom. Jest po prostu bardzo trudno bez osłony z powietrza – tłumaczył.
Raport Wojna na Ukrainie
Czytaj też:
Rosjanie próbują powstrzymać ukraińską kontrofensywę. Przerzucili nawet wojska z granicy z ChinamiCzytaj też:
Analitycy ocenili tempo działań Ukraińców. „Nic nie wskazuje na impas”