Energoatom: Rosyjscy okupanci zamierzają „na gorąco” wyłączyć reaktor nr 4

Energoatom: Rosyjscy okupanci zamierzają „na gorąco” wyłączyć reaktor nr 4

Zaporoska Elektrownia Jądrowa
Zaporoska Elektrownia Jądrowa Źródło: Flickr / Daniel Arrhakis
Ukraińska agencja informacyjna Ukrinfom powiadomiła o rosyjskich planach, dotyczących Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Z jej źródeł wynika, że zamiast „zimnego wyłączenia”, będziemy mieli do czynienia z mniej bezpieczną procedurą.

O „gorącym wyłączeniu” czwartego reaktora w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej poinformowali przedstawiciele Enerhodaru. „Pseudo-zarządca elektrowni Jurij Czerniczuk wydał już odpowiedni rozkaz. Jednak biorąc pod uwagę rosyjskie sabotowanie Tamy w Nowej Kachowce i wyczerpany zbiornik wodny Kachowka, kiedy więcej reaktorów pozostanie aktywnych, może zabraknąć wody do ich schłodzenia” – czytamy w oświadczeniu.

Ukraińcy ostrzegają przed rosyjskimi działaniami w elektrowni atomowej

W tym samym czasie, jak donosi strona ukraińska, okupanci celowo nie respektują decyzji ukraińskiego regulatora i nie wyłączają „na zimno” reaktora numer 5. Oznacza to, że jeśli dwa reaktory operują w stanie „gorącego wygaszenia”, zachodzi realne ryzyko awarii w elektrowni. Należy bowiem wyjaśnić, że nawet wygaszany reaktor pracuje jeszcze przez dłuższy czas ze zmniejszoną intensywnością.

Enerhodar dodaje, że ukraiński personel, który kontroluje poziom radiacji w największej europejskiej elektrowni jądrowej już od ponad półtora roku, nie ma możliwości wpłynięcia na tę sytuację. Wciąż bowiem musi zmagać się z groźbami i zastraszaniem ze strony rosyjskiego wojska, obecnego na terenie obiektu.

„Zdając sobie sprawę z konsekwencji takich działań, w ubiegłym tygodniu część pracowników Zaporoskiej Elektrowni Atomowej opuściła ją, nie chcąc uczestniczyć w planach Rosjan. Przez swoje postępowanie najeźdźcy raz jeszcze zagrażają całemu światu” – czytamy w komunikacie Enerhodaru.

Zimne wygaszanie elektrowni atomowej

Warto wyjaśnić, że obok normalnego procesu wyłączania istnieje też proces tzw. zimnego wyłączania. Stosuje się je wtedy, gdy paliwo już prawie całkowicie wystygło, a reakcja jest już bardzo słabo aktywna – co oznacza niewielką ilość uwalnianej energii. Trzeba jednak pamiętać, że mówimy o zimnej temperaturze jak na reaktor, a nie jak dla człowieka. Zbiornik reaktora w takim stanie pozostaje poniżej 93℃. co oznacza, że przepływająca przez niego woda nie zagotuje się. Wciąż wymagane jest jednak stosowanie płynów chłodzących, paliwo wciąż bowiem reaguje.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Niepokojące obrazki z ulic ukraińskich miast. Zauważono mobilne laboratoria radiacyjne
Czytaj też:
Prezydent Andrzej Duda w Kijowie. Wśród powodów groźby ataku na zaporoską elektrownię