Historia zna mnóstwo przypadków, kiedy jedna grupa ludzi w sposób zorganizowany wymordowała drugą grupę ludzi. W Rwandzie w 1994 roku odbyło się ludobójstwo w ramach jednego kraju i jednego narodu, gdzie większościowa kasta Hutu próbowała unicestwić Tutsi. Z błogosławieństwem władz państwowych. Podobnie wyglądało ludobójstwo w Darfurze, z tym że tam sprawcy i ofiary różnili się rasą.
Były ludobójstwa technologicznie nieskomplikowane jak to w Rwandzie czy Kambodży, które zostały przeprowadzone maczetami i Holokaust, dla którego zbudowano cały system obozów zagłady i pieców krematoryjnych. Były nawet takie przypadki w historii, gdzie ludobójcy zabili niewielką część swoich ofiar, gdyż pozostawili je po prostu na pustyni i nie pozwalali im z niej uciec jak Niemcy postąpili z Herero i Namaqua w Namibii czy Turcy z Ormianami na Pustyni Syryjskiej.
Przykłady można by mnożyć, ale powyższe przypadki mają tę wspólną cechę, że we wszystkich z nich zabójcom nie udało się wymordować wszystkich ofiar.
Tymczasem Brytyjczykom na Tasmanii się to udało.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.