Armatki wodne i policja przed Knesetem. Czołowy działacz protestów zatrzymany

Armatki wodne i policja przed Knesetem. Czołowy działacz protestów zatrzymany

Protesty w Izraelu nie ustają
Protesty w Izraelu nie ustają Źródło: PAP / EPA/ATEF SAFADI
Skrajnie prawicowa koalicja premiera Benjamina Netanjahu prze do ostatecznego głosowania w sprawie kontrowersyjnej reformy sądownictwa. Protestujący Izraelczycy próbowali zablokować drogi dojazdowe do Knesetu, a policja zatrzymała jednego z czołowych działaczy ruchu protestacyjnego. Dzień wcześniej na ulice wyszły dziesiątki tysięcy protestujących.

Rządząca w Izraelu skrajnie prawicowa koalicja premiera Benjamina Netanjahu od kilku miesięcy forsuje reformę kontrowersyjną reformę sądownictwa, co wywołało bezprecedensowe protesty. W poniedziałek rano Kneset kontynuował debatę nad zmianami w przepisach, a rządząca koalicja prze do ostatecznego głosowania w tej sprawie. Reforma ma ograniczyć m.in. niektóre uprawnienia izraelskiego Sądu Najwyższego, który nie mógłby już uchylać decyzji rządu.

Przed decydującym głosowaniem w kraju wciąż wrze. Przeciwnicy zmian próbowali zablokować drogi dojazdowe do parlamentu. Policja zatrzymała kilkanaście osób, w tym Mosze Radmana, jednego czołowych działaczy ruchu protestacyjnego. Funkcjonariusze użyli armatek wodnych, a ulice w okolicach Knesetu mają zostać zamknięte.

Nie działają stacje benzynowe i centra handlowe

Wcześniej zrzeszające około 150 największych firm w kraju Izraelskie Forum Biznesu zdecydowało o strajku. W efekcie większość stacji benzynowych i centrów handlowych jest w poniedziałek zamknięta. Strajk ogłosiły także kancelarie prawne. „Wzywamy premiera do wypełnienia swojego obowiązku i zrozumienia skali katastrofy, która może nastąpić” – stwierdziło w swoim oświadczeniu Forum.

Jednak rządzący nie zamierzają się cofać. Minister May Golan z partii Likud premiera Benjamina Netanjahu wezwała do bojkotu strajkujących firm. – Bogacze nie rozumieją, że ich opinia jest opinią mniejszości i że nie narzucą nam tej dyktatury – oświadczyła polityk.

Tysiące protestujących na ulicach

W minioną niedzielę przeciwko planom rządu protestowały dziesiątki tysięcy osób. Natomiast kilka dni wcześniej, we wtorek, gdy demonstracje znów zaczęły się nasilać, protestujący zablokowali co najmniej sześć autostrad i protestowali na głównych stacjach kolejowych w czasie popołudniowego szczytu komunikacyjnego. Weszli również do gmachu giełdy w Tel Awiwie, gdzie rzucali fałszywymi banknotami symbolizującymi korupcję.

Z kolei emerytowany generał izraelskich sił powietrznych Asaf Agmon oświadczył, że 161 oficerów rezerwy, na znak protestu przeciwko zmianom w prawie, zapowiedziało, że nie będzie już stawiać się na służbie. Reuters zwraca uwagę, że ruch rezerwistów wstrząsnął krajem, gdzie w czasie wojny to na nich opiera się armia. – To jest jak dotąd najbardziej wpływowy protest wojskowy – to krytyczny cios dla gotowości sił powietrznych – powiedział Agmon.

Czytaj też:
Premier Izraela wypisany ze szpitala. Wyjaśnił, co się stało
Czytaj też:
Samochód staranował tłum, wtedy rozległy się strzały. Są ranni po ataku w Tel Awiwie