Prigożyn miał płacić dziewicom za seks. „Dostawał od nich zastrzyk mocy”

Prigożyn miał płacić dziewicom za seks. „Dostawał od nich zastrzyk mocy”

Jewgienij Prigożyn, 2017 r.
Jewgienij Prigożyn, 2017 r. Źródło: PAP/EPA / SERGEI ILNITSKY/POOL
Media donoszą, że w jednym z hoteli w Sankt Petersburgu funkcjonował „harem” Jewgienija Prigożyna. Szef Grupy Wagnera miał wynajmować tam pokoje i odbywać w nich stosunki seksualne z dziewicami.

O sprawie napisał portal The Insider. Z jego doniesień wynika, że Prigożyn miał wynajmować pokoje w hotelu Solo Sokos, znajdującym się na Wyspie Wasilewskiej w Sankt Petersburgu. Do tych pokojów sprowadzane miały być bardzo młode kobiety, które w zamian za pieniądze, obywały z nim stosunki seksualne. Portal donosi, że szefowi Grupy Wagnera zależało przede wszystkim na seksie z dziewicami.

O sprawie opowiedziały dziennikarzom przedstawicielki związku pracownic seksualnych. – Zamawiał wiele różnych dziewczyn w tym samym czasie, w wieku nieco ponad 18 lat. Uprawiał seks bez prezerwatywy: wierzył, że w ten sposób wymienia się energią, płynami, jakby dostawał od nich zastrzyk mocy – opowiadała jedna z nich.

40 tysięcy rubli za utratę dziewictwa

The Insider dotarł również do kobiety, która twierdzi, że była jedną z zamówionych przez Prigożyna dziewczyn. Z jej relacji wynika, że został zwerbowana przez koleżankę, która zaoferowała jej 40 tysięcy rubli (ok. 1700 złotych) za utratę dziewictwa. Kobieta musiała udać się do kliniki, gdzie odbywać miała się weryfikacja, a po kilku dniach udała się do hotelu Solo Sokos, gdzie dowiedziała się, że jej klientem będzie właśnie szef Grupy Wagnera.

– Myślę, że zawsze były tam zarezerwowane pokoje dla niego i dziewczyn, i zawsze byli tam jacyś ludzie, którzy je nadzorowali. Były tam dziewczyny, nie dziewice, którym płacił 5000 rubli (ok 200 złotych – red.) za seks. Wtedy powiedziały mi, że to Prigożyn. Czekały na niego od kilku dni – powiedziała. – Podobno często odwiedzał ten hotel i zawsze były tam dziewczyny gotowe na jego przyjęcie. Szukał dziewic i nazywał je „szamponiarkami”. Później powiedziano mi, że miał do tego smykałkę – do brania dziewic. A „szamponiarki” były jak szampony w hotelu: otwierasz je i wyrzucasz – opowiadała kobieta

Z opowieści kobiety wynika, że po stosunku Prigożyn zostawił na stoliku 100 tysięcy rubli – 40 tys. dla niej i 60 tys. dla sutenerki.

Czytaj też:
Sekretarz stanu USA ostrzega Jewgienija Prigożyna. „Rosja ma politykę otwartych okien”
Czytaj też:
Grupa Wagnera przy granicy polsko-białoruskiej. Niemcy o „najgorszym z najgorszych”

Źródło: The Insider