Pierwszy taki przypadek w historii Ukrainy. Parlament podjął decyzję

Pierwszy taki przypadek w historii Ukrainy. Parlament podjął decyzję

Rada Najwyższa Ukrainy
Rada Najwyższa Ukrainy Źródło: Shutterstock / blurAZ
Zdecydowaną większością głosów ukraiński parlament przedłużył stan wojenny o kolejne 90 dni. To oznacza, że nie odbędą się zaplanowane na październik wybory. To pierwszy taki przypadek w historii Ukrainy. Pod znakiem zapytania stoją również przyszłoroczne wybory prezydenckie.

Stan wojenny obowiązuje w Ukrainie nieprzerwanie od pierwszego dnia rosyjskiej inwazji na pełną skalę, czyli od 24 lutego 2022 roku. Jak informuje „Rzeczpospolita”, w czwartek 27 lipca ukraiński parlament przyjął dwie ustawy, które przedłużają stan wyjątkowy oraz powszechną mobilizację o kolejne 90 dni. To oznacza, że stan wojenny potrwa co najmniej do 15 listopada.

Taka decyzja parlamentu oznacza również, że w Ukrainie nie odbędą się wybory parlamentarne, które miały zostać przeprowadzone w październiku. To pierwszy w historii Ukrainy przypadek, gdy głosowanie będzie opóźnione. Pod znakiem zapytania stoją także wybory prezydenckie, które mają odbyć się w przyszłym roku.

Stanowcza deklaracja ukraińskich władz

W maju Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, powiedział, że w czasie obowiązywania stanu wojennego w Ukrainie nie mogą się odbyć żadne wybory – ani prezydenckie, ani parlamentarne. – Sami sobie z tym poradzimy, zgodnie z naszymi ustawami i naszą konstytucją. Gdy (stan wojenny – przyp. red.) będzie obowiązywał, tak jak jest obecnie, żadne wybory nie mogą się odbyć. Kropka – stwierdził Daniłow

Była to odpowiedź na słowa szefa Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, który stwierdził, że Ukraina powinna zorganizować „uczciwe i wolne wybory” nawet w czasie stanu wojennego. Tiny Kox podkreślał, że nie będzie to łatwe zadanie, ale podawał przykład Turcji, która przeprowadziła wybory prezydenckie po gigantycznym trzęsieniu ziemi. – Ukraina musi przeprowadzić wolne i uczciwe wybory, bo taki jest obowiązek wynikający ze statutu i naszych konwencji – stwierdził unijny polityk.

Wybory parlamentarne w 2019 roku wygrała partia Sługa Ludu, której kandydatem na prezydenta był Wołodymyr Zełenski. Ugrupowanie zdobyło ponad 43 proc. głosów.

Czytaj też:
Łukaszenka i Putin dążą do destabilizacji Polski? Le Figaro o „winie” Dudy i Zełenskiego
Czytaj też:
Trwają tajne rozmowy między Amerykanami i Rosjanami. Wykorzystano „ścieżkę 1,5”

Opracował:
Źródło: Rzeczpospolita