Zaapelowali też do rządów państw członkowskich, by zgodnie z projektem nowego traktatu UE, stworzyli mechanizm solidarnościowy, który umożliwiłby UE skuteczne i szybkie działanie w sytuacjach kryzysowych, spowodowanych np. przerwami w dostawach.
Raport Saryusz-Wolskiego, przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych PE, na temat wspólnej polityki zagranicznej w dziedzinie energii wychodzi z założenia, że bezpieczeństwa energetycznego UE nie da się zapewnić jedynie przy pomocy sił rynkowych.
"Niektóre największe na świecie przedsiębiorstwa energetyczne są państwowymi monopolistami odgrywającymi rolę instrumentów polityki zagranicznej i handlowej, które nie funkcjonują zgodnie ze sprawiedliwymi i przejrzystymi regułami rynkowymi" - czytamy.
Zdaniem eurodeputowanych Unia, od której Rosja pozostaje prawie w całości uzależniona w zakresie dostaw energii, powinna "wykorzystać swą pozycję" i "przekonać Moskwę, aby w sposób wiążący opowiedziała się za otwartymi, sprawiedliwymi i przejrzystymi rynkami produkcji energii.
Europosłowie przekonują, że tylko Traktat Karty Energetycznej, jako podstawowy instrument promowania współpracy międzynarodowej w sektorze energii, daje podstawy sprawiedliwego i równego traktowania, zapewniając bezpieczeństwo inwestycji i gwarantując prawo do odszkodowań w razie wywłaszczenia czy upaństwowienia.
A ponieważ Rosja odmawia ratyfikacji Traktatu Karty Energetycznej i jego Protokółu Tranzytowego, eurodeputowani zaproponowali, by od ratyfikacji tych dokumentów uzależnić poparcie Unii dla przystąpienia Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Nie udało się przyjąć natomiast innego postulatu Saryusz- Wolskiego, dotyczącego szybkie wyznaczenia specjalnego przedstawiciela ds. energetyki, który działałby z upoważnienia wysokiego przedstawiciela wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa (obecnie Javiera Solany) i koordynował unijną politykę zagraniczną w dziedzinie energii. Ostatecznie europosłowie zgodzili się, by powstało stanowisko wysokiego funkcjonariusza (high official) ds. koordynacji polityki energetycznej, ale miałby on podlegać nie tylko rządom, ale też Komisji Europejskiej i Parlamentowi Europejskiemu.
Eurodeputowani opowiedzieli się też za dywersyfikacją źródeł energii, czemu miałoby służyć wspieranie przez UE priorytetowych inicjatyw, a zwłaszcza nowych korytarzy transportowych, które zróżnicują zarówno dostawców, jak i szlaki. W tym kontekście raport Saryusz-Wolskiego apeluje o priorytetowe potraktowanie budowanego rurociągu Nabucco oraz projektu Odessa-Gdańsk.
Za przyjęciem raportu głosowało 43 europosłów, trzech było przeciw, a czterech wstrzymało się od głosu.
pap, em