Pożary w Grecji zagrożeniem dla bezpieczeństwa kraju. Ewakuowano F-16

Pożary w Grecji zagrożeniem dla bezpieczeństwa kraju. Ewakuowano F-16

Ewakuacja mieszkańców Nea Anchialos
Ewakuacja mieszkańców Nea Anchialos Źródło: PAP / Epa/Ikonomou Vassilis
Pożary w Grecji wciąż pozostają poza kontrolą lokalnych służb. Sytuacja jest poważna do tego stopnia, że zagroziła jednej z baz wojskowych i zmusiła do ewakuowania stamtąd odrzutowców F-16.

O wybuchu w składzie amunicji nieopodal Nea Anchialos światowe media donosiły już w czwartek 27 lipca. Kolejnego dnia dowiedzieliśmy się, że oprócz 113 mieszkańców wspomnianej miejscowości, ewakuowano też najcenniejszy sprzęt z nadmorskiej bazy wojskowej – samoloty F-16.

Ewakuowano bazę wojskową w Grecji

Będąca siedzibą greckich wojsk lotniczych baza przy Nea Anchialos znalazła się w niebezpieczeństwie z powodu pożarów, które nadeszły od zachodu. W czwartek wieczorem policja odgrodziła okolicę, spodziewając się dalszego rozprzestrzeniania płomieni. Około 19:18 okoliczni mieszkańcy usłyszeli potężny wybuch, a w niektórych oknach najbliższej osady eksplodowały szyby.

Nikt nie ucierpiał, ale zarządzono ewakuację kilku pobliskich miejscowości, a kościelny dzwon ostrzegał mieszkańców przed zagrożeniem. Siła uderzeniowa wybuchu dotarła nawet do miasta Volos. BBC podało, że rakiety składowane w opisywanej tutaj bazie to m.in. pociski ziemia-powietrze, będące na wyposażeniu F-16. Składowane są one około 6 km od samolotów i pasów startowych.

Greckie służby były gotowe na taką ewentualność

Ewakuację mieszkańców przeprowadzono zarówno lądem, jak i przez morze. Straż przybrzeżna odwoziła ludzi razem z ich dobytkiem w bardziej bezpieczne rejony. Lokalne media tłumaczyły, że amunicja składowana w bazie była składowana zbyt ciasno, dlatego nie zadziałały systemy bezpieczeństwa, mające chronić ją przed ogniem.

Jak tłumaczyli dziennikarze, amunicja eksplodowała raczej przez zbytnie nagrzanie, niż bezpośredni kontakt z ogniem. Obecnie ogień w bazie już ugaszono, a cały skład amunicji zostały pokryty środkiem chłodzącym. Problem w tym, że niektóre skrzynie z pociskami mogły zostać rozrzucone na dużym dystansie po okolicy i stanowią zagrożenie dla ludności cywilnej.

Rzecznik miejscowej straży pożarnej podkreślał, że prowadzono ćwiczenia, zakładające taką właśnie sytuację. Dlatego też możliwa była tak szybka ewakuacja bazy, samolotów F-16 oraz okolicznej ludności.

Czytaj też:
Skalę pożarów w rejonie Morza Śródziemnego najlepiej widać z kosmosu. Zdjęcie robi wrażenie