Kolejny dzień protestów na ulicach Izraela. „Nie widzimy żadnej przyszłości, jeśli tak dalej będzie”

Kolejny dzień protestów na ulicach Izraela. „Nie widzimy żadnej przyszłości, jeśli tak dalej będzie”

Premier Izraela Benjamin Netanjahu
Premier Izraela Benjamin Netanjahu Źródło: Newspix.pl / ABACAPRESS
W sobotni wieczór w Izraelu odbyły się kolejne protesty przeciwko kontrowersyjnej ustawie, która reformuje sądownictwo. To najgłębszy kryzys wewnętrzny od powstania Izraela w 1948 r.

Przypomnijmy: 25 lipca Kneset, czyli parlament Izraela, przyjął głosami rządzącej koalicji premiera Benjamina Netanjahu ustawę reformującą sądownictwo. Głosowanie zostało zbojkotowane przez ugrupowania opozycyjne.

Ograniczenie kompetencji Sądu Najwyższego

Doszło do tego mimo kontrowersji, które zaowocowały bezprecedensowymi protestami na ulicach Izraela. Przyjęta ustawa praktycznie likwiduje tzw. klauzulę racjonalności, która umożliwiała Sądowi Najwyższemu uchylać niektóre decyzje rządu.

Chodzi o decyzje, które uznano za nierozsądne, czyli nieproporcjonalnie skoncentrowane na interesie politycznym bez wystarczającego uwzględnienia interesu publicznego.

Przeciwnicy reformy apelują do Sądu Najwyższego, aby uchylił kontrowersyjne prawo. Przekonują, że wprowadzone zmiany charakteryzują rządy autorytarne i tym samym zagrażają funkcjonowaniu izraelskiej demokracji. Zwolennicy reformy uważają, że wymiar sprawiedliwości miał dotychczas zbyt duże kompetencje.

Kolejny dzień masowych protestów

Jak relacjonuje agencja Reutera, w sobotni wieczór, 29 lipca, protestujący ponownie wyszli na ulice dziesiątek miast w całym kraju. Największa manifestacja miała miejsce w Tel Awiwie, gdzie zgromadziło się ok. 170 tys. osób.

– Gospodarka Izraela ucierpiała, szekel traci na wartości, inwestycje gwałtownie spadły, giełda chwieje się, a sektor zaawansowanych technologii otrzymał wielki cios (...) Pracownicy zaawansowanych technologii, eksperci ds. cyberbezpieczeństwa, naukowcy i lekarze chcą emigrować – stwierdził były szef Banku Izraela Jakob Frenkel, który przemawiał do protestujących w Tel Awiwie.

Największy kryzys wewnętrzny od 75 lat

Obserwatorzy zwracają uwagę, że reforma doprowadziła do ogromnych podziałów w społeczeństwie. To najgłębszy kryzys wewnętrzy od 75 lat, tj. powstania Izraela w 1948 r.

– Wszyscy nie widzimy żadnej przyszłości, jeśli tak dalej będzie. Nie jesteśmy zjednoczeni. Straciliśmy naszą jedność – skomentował jeden z uczestników sobotnich protestów.

Czytaj też:
Protesty w Izraelu eskalują po decyzji Knesetu. Demonstranci starli się z policją
Czytaj też:
Ciemne chmury nad premierem Netanjahu, trwa walka o reformy w stylu Ziobry. „Rząd przetrwa protesty”

Źródło: Reuters, PAP