Śledczy wciąż nie wiedzą, gdzie jest 2,5-letni Emile. Mają dwie główne hipotezy

Śledczy wciąż nie wiedzą, gdzie jest 2,5-letni Emile. Mają dwie główne hipotezy

Francja. Poszukiwania 2,5-latka trwają
Francja. Poszukiwania 2,5-latka trwają Źródło: Newspix.pl / ABACA
Po niemal miesiącu poszukiwań 2,5-letniego Emile'a śledczy mają dwie, głównie hipotezy dotyczące zaginięcia. Podejrzewają, że chłopca – albo jego ciała – nie ma już w miejscowości Haut-Vernet, z której pochodził. Służby podjęły również decyzję, że wioska pozostanie zamknięta dla przyjezdnych aż do soboty.

2,5-letni Emile zaginął 8 lipca, gdy bawił się w ogrodzie swoich dziadków w miejscowości Haut-Vernet we francuskich Alpach. Służby zawiadomili dziadkowie. Od tamtego momentu trwają zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Do akcji zaangażowano śmigłowiec, drony oraz psy tropiące. Policjanci postanowili przeszukać całą miejscowość. W poszukiwania włączyło się również ponad pół tysiąca wolontariuszy, którzy przez całą dobę sprawdzali każdy metr kwadratowy okolicy.

Przesłuchano wszystkich mieszkańców, sprawdzono rejestry telefonii komórkowej i to, kto mógł przebywać w pobliżu podczas zaginięcia chłopca. Po czterech dniach miejscowość została zamknięta dla przyjezdnych. Jak informowała policja, śledztwo wkroczyło w nową fazę. Śledczy podkreślali, że rozważają każdą hipotezę – chłopiec mógł zostać porwany, zaatakowany przez wilka albo drapieżnego ptaka, mogło dojść do tragicznego wypadku, którego śladów jeszcze nie odkryto.

Pomimo tak szerokich działań, nie natrafiono na ślad 2,5-latka. Wydawało się, że przełomem mogą być odkryte przez śledczych ślady krwi. Okazało się jednak, że była to krew zwierzęcia. Prokuratura ujawniła również, że Emile był widziany przed dwóch świadków – sąsiadów – w pobliżu domu dziadków, ale dalej ślad po nim się urwał. Władze zwróciły uwagę, że w pobliżu posesji znajduje się urwisko. Teren ten został przeszukany, jednak nic nie znaleziono.

Wioska pozostanie zamknięta

Po niemal miesiącu francuskie media informują, że główne hipotezy śledczych to porwanie lub wypadek, po którym ktoś ukrył zwłoki chłopca. Najprawdopodobniej jednak 2,5-latek lub jego ciało jest poza miejscowością, bo w innym wypadku wyczułyby go psy tropiące. Lokalne władze przekazały, że wioska pozostanie zamknięta do 5 sierpnia. Francois Balique tłumaczył w rozmowie z "Le Figaro", że chodzi o uniemożliwienie "szkodliwej turystyki", która mogłaby utrudnić pracę śledczym.

Czytaj też:
Służby kontynuują poszukiwania 2,5-latka. Pojawiła się nowa teoria
Czytaj też:
Nad Bałtykiem zaginął ojciec z 12-letnim synem. Finał sprawy zaskakuje