Abp Jędraszewski wraca do słów o „tęczowej zarazie”: Nie chciałem nikogo urazić

Abp Jędraszewski wraca do słów o „tęczowej zarazie”: Nie chciałem nikogo urazić

Abp Marek Jędraszewski
Abp Marek Jędraszewski Źródło: Newspix.pl / ABACA
Obecny w Lizbonie na Światowych Dniach Młodzieży arcybiskup Marek Jędraszewski wrócił do wypowiedzianych przed czterema laty słów o „tęczowej zarazie”. Stwierdził, że nie chciał nikogo urazić, by chwilę później mówić znów o „duchowej chorobie”.

Przed czterema laty, podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego, abp Marek Jędraszewski ostro podsumował działalność środowisk LGBT. — Czerwona zaraza już po naszej ziemi nie chodzi. Co wcale nie znaczy, że nie ma nowej, która chce opanować nasze dusze, serca i umysły – ostrzegał wiernych, dodając, że owa zaraza ma kolor „tęczowy”. Zarzucano mu wtedy, że szczuje na osoby należące do społeczności LGBT.

Abp Jędraszewski w Lizbonie wrócił do „tęczowej zarazy”

Podczas odbywającego się w ramach ŚDM spotkania w Parque Vale do Silênci w Lizbonie, polski duchowny wrócił do tamtej wypowiedzi. Gdy odpowiadał na pytania młodych pielgrzymów, wspomniał o „ataku” za te słowa. Zaznaczył, że w 2019 roku „nikt nie mówił o ich kontekście i jak je trzeba rozumieć”.

— Powiedziałem wtedy na koniec homilii tylko jedno: to, że powstańcy warszawscy walczyli właściwie tylko o swoją godność, nie mieli żadnej innej nadziei, nawet na przeżycie – mówił. – I że zagraża nam dziś kolejna zaraza, która ma tym razem kolor tęczowy – dodawał metropolita krakowski.

Abp Jędraszewski na ŚDM: Nikogo nie chciałem obrazić. Nikogo

— Te marsze tzw. równości, te publiczne kpiny z Najświętszego Sakramentu, z Matki Bożej, bez jakiejkolwiek żenady, jakiegokolwiek sprzeciwu. Czy można było milczeć? Czy nie jest to jakaś choroba duchowa, która nas zaraża, nam zagraża? – pytał abp Jędraszewski.

Podsumowując, stwierdził, że mówił o ideologii. — Nikogo nie chciałem obrazić. Nikogo. Natomiast domagałem się, by wolność każdego, w tym każdego katolika, była uszanowana – podkreślał.

Incydent w czasie mszy na ŚDM

W piątek 4 sierpnia w Lizbonie ok. 800 tys. osób zebrało się w Parku Edwarda VII i okolicach, aby uczestniczyć w Drodze Krzyżowej, której przewodniczył papież Franciszek. Jak zaznaczał „The Washington Post”, modlitwa odbyła się w cieniu incydentu, który był wymierzony w katolików deklarujących swoją przynależność do grupy LGBTQ+.

Zgodnie z relacjami uczestników Światowych Dni Młodzieży grupa 12 osób próbowała zakłócić mszę odprawianą dla wspomnianej społeczności w kościele w Lizbonie. Protestujący weszli do kościoła z drewnianymi krucyfiksami i zaczęli śpiewać coś, co nazwali „modlitwą zadośćuczynienia za grzechy śmiertelne ideologii LGBT+”.

Czytaj też:
Zarzuty wobec Światowych Dni Młodzieży. Terlikowski dla „Wprost”: Spory będą często jeszcze ostrzejsze
Czytaj też:
Katechetka zginęła na Światowych Dniach Młodzieży. Seria tragicznych wypadków

Opracował:
Źródło: WPROST.pl