11 ofiar strzelaniny między kadyrowcami i rosyjskimi wojskowymi. Czeczenia zabrała głos

11 ofiar strzelaniny między kadyrowcami i rosyjskimi wojskowymi. Czeczenia zabrała głos

Ramzan Kadyrow
Ramzan Kadyrow Źródło: Telegram / Kadyrov_95
Pod Mariupolem zginęło siedmiu cywili. Wszystko wskazuje na to, że powodem jest działanie jednego z kadyrowców. Zaprzecza temu czeczeński minister.

Doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko poinformował, że w piątek 11 sierpnia w tymczasowo okupowanej przez Rosjan wsi Urzuf w obwodzie donieckim jeden z kadyrowców upił się i zacząć strzelać do rosyjskich żołnierzy oraz ludności cywilnej. Na nagraniu widać ostrzelane samochody oraz ciała. Pierwsze głosy mówiły co najmniej o trzech rannych cywilach. Do wieczora kolejnego dnia nikt nie mógł wchodzić i opuszczać wioski.

Strzelanina pomiędzy kadyrowcami i rosyjskimi żołnierzami?

Kolejnego dnia dodano, że żołnierze Ramzana Kadyrowa mogli odpoczywać w miejscowości pod Mariupolem. Kadyrowcy mieli być skonfliktowani z lokalnym dowództwem wojskowym. Zaczęli zrywać sobie epolety (naramienniki przy mundurze wojskowym) i doszło do strzelaniny. Ostatnie doniesienia mówiły o siedmiu ofiarach: dwóch nastoletnich dziewczynach, czterech mężczyznach i kobiecie. Dodatkowo zginęło czterech rosyjskich żołnierzy.

Sytuacji zaprzecza Czeczenia. Minister ds. polityki narodowej, stosunków zewnętrznych, prasy i informacji Achmet Dudajew doniesienia w tej sprawie nazwał „fałszywymi”. – Żaden przedstawiciel narodu czeczeńskiego nie miał nic wspólnego z tym incydentem – mówił czeczeński polityk. Dudajew przekonywał także, że nie doszło do żadnej strzelaniny.

Czeczeńscy żołnierze w Ukrainie

Dowódca Legionu Gruzińskiego walczącego w Ukrainie Mamuka Mamulaszwili przyznał na początku czerwca, że żołnierze szefa władz Republiki Czeczeńskiej nie stanowią w Ukrainie żadnej poważnej siły. – Oni są zupełnie nieprzygotowani na wojnę. Kadyrowcy mogą być wykorzystywani jako milicja na okupowanych terytoriach, ale w żadnym wypadku nie walczyć. Po pierwsze, po prostu tego nie potrafią. Po drugie, nie mają żadnej motywacji poza finansową – mówił niezależnej rosyjskiej TV.

Mamulaszwili przekował dla Nastojaszczejennych Wriemii, że „Czeczeni zajmują się głównie pacyfikowaniem nieposłusznych osób we własnych szeregach oraz rabowaniem cywilów”. Dowódca Legionu Gruzińskiego w Ukrainie podsumował, że czeczeńscy żołnierze „działają na tyłach i trudno spotkać ich na polu walki”.

Czytaj też:
Prywatne armie ludzi Kremla. Ukraiński wywiad: Mają służyć do przyszłej samoobrony
Czytaj też:
Putin uhonorował matkę Kadyrowa. Rodzinna kolekcja orderów urosła

Źródło: WPROST.pl