Matteo Biffoni, burmistrz Prato i delegat ANCI ds. imigracji, powiedział, że w kwestii przyjmowania migrantów we Włoszech, a zwłaszcza nieletnich, „wszystko się zepsuło”.
– Jesteśmy w najpoważniejsze sytuacji kryzysowej, jakiej kiedykolwiek doświadczyliśmy, przynajmniej odkąd jestem odpowiedzialny za ANCI za imigrację, i nic się nie dzieje: Widziałem się z ministrem (spraw wewnętrznych Matteo – red) Piantedosim w grudniu, potem było wezwanie 4 sierpnia, a w międzyczasie trochę technicznych rozmów – relacjonował.
Biffoni powiedział, że samorządy „mają do czynienia z przewrotnym mechanizmem politycznym”, a rząd centralny jest w tarapatach po propagandzie wyborczej dotyczącej wstrzymania przyjmowania migrantów.
Śmierć migrantów na Morzu Śródziemnym. Papież apeluje o szukanie rozwiązań
W ubiegłą niedzielę papież Franciszek wezwał polityków do zajęcia się "otwartą raną" śmierci migrantów na Morzu Śródziemnym, mówiąc, że modlił się za 41 osób, które zginęły w katastrofie statku na początku tego miesiąca. Z katastrofy statku ocalały cztery osoby: trzej mężczyźni i kobieta, pochodzący z Wybrzeża Kości Słoniowej i Gwinei.
Łódź wyruszyła 3 sierpnia z tunezyjskiego miasta Safakis, będącego punktem zapalnym w kryzysie migracyjnym, ale wywróciła się i zatonęła w nocy po uderzeniu dużej fali.
W wyniku przewrócenia się łodzi niemal wszyscy pasażerowie, pochodzący prawdopodobnie z Afryki Subsaharyjskiej, wpadli do wody. Według osób, które ocalały, utonęło co najmniej 41 osób podróżujących statkiem. Włoska straż przybrzeżna ani maltański statek, który uratował cudzoziemców, nie natrafili jednak na żadne ciała.
Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji, od 2014 r. na wodach Morza Śródziemnego zginęło lub zaginęło ponad 22 000 osób.
Czytaj też:
U wybrzeży Lampedusy zatonęła łódź z migrantami. Szokująca relacja ocalałychCzytaj też:
Tragedia na Morzu Śródziemnym. Grecka straż przybrzeżna miała wymusić zeznania