Niemcy mają coraz większy problem z napływem migrantów. Z danych, którymi dysponuje lokalna policja wynika, że tylko w lipcu do kraju dotarło 10 714 nielegalnych migrantów. Oznacza to, że granice forsuje codziennie około 300 osób. Tak wielu cudzoziemców nie było tutaj od listopada 2022 roku. Od początku roku do Niemiec dotarło ponad 56 tysięcy przybyszów z innych państw, a więc niemal tyle samo co w ciągu całego 2021 roku.
Niemcy zaostrzą kontrole na granicach?
Rzecznik ds. polityki wewnętrznej grupy parlamentarnej CDU/CSU Alexsander Throme dysponuje danymi, z których wynika, że tylko w lipcu do Niemiec nielegalnie wjechały 8062 osoby. Z tej grupy 2335 osób przeprawiło się przez granicę polsko-niemiecką, natomiast 2032 przez czesko-niemiecką. W związku z tym polityk zaapelował o przywrócenie kontroli na granicy z Polską oraz Czechami.
Władze niektórych landów zaapelowały do niemieckiego rządu o pilne podjęcie działań mających na celu zarówno wzmocnienie ochrony granic, jak i przyspieszenie deportacji. – Przesadzamy z integracją, także w odniesieniu do rynku pracy – ocenił Reiner Haseloff, szef rządu Saksonii-Anhalt.
Służby skarżą się na problemy z migrantami
W podobnym tonie wypowiedział się poseł Jens Spahn, który domaga się wprowadzenia ograniczeń w kwestii przywilejów dla migrantów. Z kolei szef związku zawodowego policji federalnej Niemiec Heiko Teggatz ocenił, że wszelkie działania podejmowane przez rząd są zupełnie nieskuteczne. W jego opinii funkcjonariusze powinni mieć większe uprawnienia podczas zatrzymywania na granicy nielegalnych imigrantów.
Niemieccy politycy nie chcieli na razie oficjalnie komentować problemów z napływem migrantów. Federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser początkowo całkowicie odrzucała pomysł zaostrzenia kontroli na granicach. Ostatnio jednak stwierdziła, że chce doprowadzić do szybszej deportacji osób, których wnioski o azyl zostały odrzucone.
Czytaj też:
Nowy raport z białoruskiej granicy. Służby zatrzymały PolakaCzytaj też:
Migrant sforsował zaporę na granicy z Białorusią. Na filmie widać, co go spotkało