Ben Wallece nie będzie już ministrem obrony Wielkiej Brytanii. Funkcję tę pełnił przez ostatnie 4 lata. Jego decyzja zapadła przed planowaną rekonstrukcją rządu. W liście do premiera Rishiego Sunaka Wallece podkreślił, że jest mu wdzięczny za współpracę i inwestycje, których celem było wzmocnienie obronności kraju.
Sunak odniósł się już do dymisji swojego ministra podkreślając, że w pełni rozumie jego decyzję i podziękował mu za wykonaną pracę.
Ben Wallece ustępuje
W liście, były już, szef resortu obrony podkreślił, że ostatnich dziewięć lat poświęcił na służbę swojej ojczyźnie. „W zeszłym miesiącu minął mój czwarty rok w roli sekretarza stanu ds. obrony. Jest to również mój dziewiąty rok na stanowisku ministra. Miałem zaszczyt służyć tobie i twoim poprzednikom w obronie tego wspaniałego kraju oraz by zapewniać bezpieczeństwo obywatelom” – czytamy.
Polityk zaznaczył, że był to intensywny czas, w którym nie było miejsce na przerwę od wzmożonej pracy. „Jak wiesz, obowiązki te oznaczają, że trzeba być dostępnym 24 godziny na dobę i siedem dni w tygodniu. W tym czasie mogłem przyczynić się do reakcji rządu na szereg zagrożeń i incydentów” – napisał Wallece. Wśród wydarzeń, które stanowiły największe wyzwania wymienił m.in. pandemię koronawirusa oraz inwazję Rosji na Ukrainę.
Wallece ocenił również, że pozostawia po sobie resort cieszący się ogromnym szacunkiem, co wpływa na pozytywne postrzeganie Wielkiej Brytanii na świecie. „Brytyjskie Ministerstwo Obrony wróciło na drogę powrotu do światowej klasy z ludźmi światowej klasy. Wielka Brytania jest szanowana na całym świecie z powodu naszych sił zbrojnych, a szacunek ten wzrasta bardziej od czasu wojny w Ukrainie” – stwierdził.
Czytaj też:
Rosjanie rezygnują z wielkich manewrów wojskowych. Mają za mało żołnierzy?Czytaj też:
Putin pojawi się na szczycie G20? Ta rozmowa rozwiała wątpliwości