Kilka dni temu na północy Grecji udało się opanować niszczycielski pożar, który przez ponad dwa tygodnie trafił kraj. Zginęło 26 osób oraz spalonych zostało 150 tys. hektarów terenu. Wiele osób musiało także zmienić swoje plany wakacyjne. Teraz Grecja musi zmagać się z kolejną katastrofą. Wszystko za sprawą sztormu Daniel, który od poniedziałku nawiedził środkową i zachodnią część kraju.
Kolejny żywioł pustoszy turystyczny kraj. Mężczyzna został przygnieciony przez ścianę
Służby ratunkowe otrzymują setki wezwań w celu wypompowania wody. Żywioł doprowadził do śmierci co najmniej jednej osoby – poinformowała agencja Reutera. Z powodu złej pogody w pobliżu miasta Volos zmarł mężczyzna. Hodowca bydła najprawdopodobniej został przygnieciony przez ścianę, która zawaliła się, kiedy próbował dotrzeć do zwierząt.
W Volos wiele samochód zostało porwanych przez wodę. Z kolei około 94 pensjonariuszy domu opieki w tym mieście musiało zostać ewakuowanych na bezpieczniejszy teren, po tym jak ulewny deszcz uszkodził część budynku. Z kolei we wtorek zaginął mężczyzna, którego auto zostało porwane przez ulewę. Pojazd zdołał z kolei opuścić jego syn. Trwa akcja poszukiwawcza.
Grecki minister apeluje o pozostanie w domach w związku z powodziami. W 2017 r. zabiły 25 osób
– To najbardziej ekstremalna pogoda pod względem ilości opadów deszczu w ciągu 24 godzin, odkąd w kraju prowadzone są pomiary – skomentował minister ds. kryzysu klimatycznego i ochrony cywilnej Grecji. Vassilis Kikilias wezwał ludzi, aby pozostali w domach. Na górzystym obszarze Pelion burze spowodowały przerwy w dostawie prądu. W 2017 roku błyskawicznie powodzie w Grecji zabiły 25 osób, a kolejne setki pozbawiły dachu nad głową.
Czytaj też:
Katastrofalne powodzie w Słowenii. Tak pomoże polskie wojskoCzytaj też:
Tragiczny skutek ulewy w Moskwie. Odnaleziono ciała ośmiu osób