Amerykański speleolog zachorował w trzeciej najgłębszej jaskini Turcji. Pomogą mu Polacy

Amerykański speleolog zachorował w trzeciej najgłębszej jaskini Turcji. Pomogą mu Polacy

Ekipa ratunkowa
Ekipa ratunkowa Źródło: Facebook / GOPR
Amerykanin utknął w tureckiej jaskini na głębokości kilometra. Zorganizowano międzynarodową akcję ratowniczą, w skład której weszło sześciu Polaków z GOPR.

Sześciu ratowników GOPR specjalizujących się w ratownictwie jaskiniowym, z czego jeden medyczny, na wniosek Europejskiego Stowarzyszenia Akcji Ratowniczych w Jaskiniach (European Cave Rescue Association) oraz Tureckiej Federacji Speologicznej (Turkiye Magaracilik Federasyonu) wezmą udział w akcji ratunkowej w Turcji. Polacy, którzy będą częścią międzynarodowej ekipy, zmierzają na pomoc amerykańskiemu speleologowi, który źle się poczuł w jaskini Morca w górach Taurus.

Jaskinia Morca to trzecia najgłębsza jaskinia , której głębokość to prawie 1,2 km. Amerykanin zachorował, będąc na głębokości 1,1 km, ale jego towarzysze pomogli mu pokonać ok. 100 metrów i dotrzeć do podziemnego biwaku. Kierownikiem akcji ratunkowej jest Włoch Giussepe Conti z Corpo Nazionale Soccorso Alpino e Speleologico (CNSAS).

Polacy wezmą udział w akcji ratunkowej amerykańskiego grotołaza w Turcji. Znane szczegóły

„Nasz pierwszy zespół składający się z ratownika Grupy Jurajskiej GOPR będącego jednocześnie ratownikiem medycznym oraz dwóch ratowników Grupy Sudeckiej GOPR, którzy są jednocześnie członkami Stowarzyszenia Grupy Ratownictwa Jaskiniowego, zszedł dzisiaj pod ziemię” – podkreśliło Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.

„Ich zadaniem jest dotarcie z lekarstwami i pożywieniem do biwaku, gdzie znajduje się poszkodowany, a następnie razem z ratownikami z Bułgarii przygotowanie do transportu poszkodowanego w noszach odcinka jaskini od około -900 do -700 metrów. Również nasz drugi zespół złożony z dwóch ratowników GOPR Beskidy i jednego Grupy Krynickiej GOPR dotarł dzisiaj do bazy i czeka na przydział zadań” – czytamy.

Akcja ratownicza amerykańskiego grotołaza. Jest łączność pomiędzy biwakiem i bazą

Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe podsumowało, że „udało się zorganizować łączność pomiędzy biwakiem, a bazą akcji na powierzchni”. „Dzięki temu wiadomo, że stan poszkodowanego w ostatnim czasie się poprawia, natomiast obecni przy nim medycy zdecydują, czy na powierzchnię będzie on transportowany w noszach jaskiniowych, czy też może nie będzie takiej konieczności” – podsumowano.

Czytaj też:
Śmierć turystów na kempingu. Powodem była straszliwa powódź
Czytaj też:
Popularna jaskinia w Tatrach znów otwarta. TPN wydał oświadczenie

Źródło: WPROST.pl