Putin chce zamknąć usta swoim urzędnikom. Musieli podpisać szczególny dokument

Putin chce zamknąć usta swoim urzędnikom. Musieli podpisać szczególny dokument

Dym po ataku dronów unosi się za budynkiem resortu obrony w Moskwie
Dym po ataku dronów unosi się za budynkiem resortu obrony w Moskwie Źródło: Telegram / ЧК-ОГПУ
Obywatele Rosji w najbliższym czasie mogą nawet nie wiedzieć o atakach, które przeprowadzane są na terenie ich kraju. Funkcjonariusze rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych musieli podpisać deklaracje w tej sprawie.

Niezależny rosyjski kanał informacyjny Baza poinformował w poniedziałek 11 września o nowym rozwiązaniu na Kremlu. Tamtejszy reżim postanowił, że skończy z dostarczaniem swojemu społeczeństwu informacji od posiadających konkretną wiedzę funkcjonariuszy. Wszyscy pracownicy Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych musieli podpisać „Zobowiązania do nieujawniania oficjalnych informacji o przebiegu likwidacji skutków incydentów związanych z atakami dronów”.

Rosja zamyka usta urzędnikom

Jak wyjaśniano pracownikom resortu, którzy anonimowo opisywali tę kwestię niezależnym informatorom, jako powód takiego podejścia podano „bieżącą sytuację geopolityczną”. Problemem stały się głównie zdjęcia i filmy zestrzelonych dronów, które w ostatnim czasie przedostawały się do mediów społecznościowych. Na Kremlu uznano, że za wyciekami stali pracownic wspomnianego ministerstwa.

W dokumencie podpisanym przez urzędników zawarto nie tylko zakaz przekazywania informacji osobom trzecim. Pracownicy ministerstwa mają też zgłaszać do wydziału bezpieczeństwa wewnętrznego przypadki, w których ktokolwiek prosi ich o materiały fotograficzne i filmowe z takich zdarzeń.

Naloty dronów na Moskwę

Ukraińcy coraz częściej atakują terytorium Rosji z użyciem dronów. Pod koniec sierpnia informowaliśmy o spektakularnym ataku na lotnisko pod Pskowem, gdzie zniszczono cztery samoloty transportowe Ił-76, a dwa kolejne zostały uszkodzone.

Jednak jednym z głównych celów tego rodzaju nalotów jest Moskwa. W ostatnich tygodniach tego rodzaju stały się niemal codziennością. Naloty nie wyrządzają zazwyczaj poważnych szkód, ale nie to jest ich celem.

Chodzi o przekreślenie narracji Kremla, jakoby napaść na Ukrainę – cynicznie określana jako „specjalna operacja wojskowa” – przebiegała zgodnie z planem oraz uzmysłowienie mieszkańcom Rosji, z czym na co dzień mierzą się Ukraińcy.

Raport Wojna na Ukrainie Otwórz raport Czytaj też:
Interesom UE i Ukrainy zagraża nowa wojna na Kaukazie, która może rozpocząć się jeszcze przed wyborami w USA
Czytaj też:
Putin już właściwie wygrał wybory. Pieskow: To oczywiste

Opracował:
Źródło: WPROST.pl