Pytanie, kiedy nastąpi koniec wojny, zadają sobie wszyscy. To oczekiwanie artykułuje cały świat. Widać bezsens tej agresji Rosji, która po kompromitujących klęskach stanęła wobec widma przegranej. Wojny, którą Putin chciał wygrać, wierząc w potęgę armii rosyjskiej. Co by się jeszcze nie wydarzyło, nie zmieni to jednego. Rosja doznała porażki w konfrontacji z założenia słabszym przeciwnikiem. Potęga Rosji została złamana.
Putin podejmuje próby wyjścia z opresji, szukając sojuszników wszędzie, gdzie tylko zechcą z nim rozmawiać. Nawet nie walczy o zwycięstwo, bo wie, że to już dla Rosji nieosiągalne. Szuka politycznego wsparcia dla zapewnienia przetrwania Rosji Putina. Liczy też, że kampania wyborcza w USA i innych państwach zmieni ekipy rządzące na tyle, że będzie miał ich przychylność.
Stąd wysiłki Rosjan dla wpływu na wyniki wyborów. Kreml ma nadzieję też na chociaż częściowe odstąpienie od dotkliwych dla Rosji sankcji. A w konsekwencji na powrót do roli gracza, dyktującego warunki, na jakich może dojść do wstrzymania działań zbrojnych na froncie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.