Od czasów upadku Związku Radzieckiego Armenia oraz Azerbejdżan spierają się o Górski Karabach. Jest to region separatystyczny zamieszkany przez Ormian. De iure należy on do Azerbejdżanu. W 2020 roku doszło do kolejnej odsłony konfliktu, gdy Rosja rozmieściła tam „kontyngent pokojowy” a Azerbejdżan odzyskał kontrolę nad częścią terytorium. Walki zakończyły się podpisaniem porozumienia pokojowego, na mocy którego Armenia miała oddać część spornego terytorium.
Konflikt o Górny Karabach. Najnowsze informacje
We wtorek 19 sierpnia Azerbejdżan wystosował oświadczenie, w którym poinformowano, że Armenia systematycznie ostrzeliwuje pozycje azerskiej armii. O akcje oskarżono grupy dywersyjne ormiańskich separatystów. W komunikacie przekazano, że „z uwagi na zaistniałą sytuację zdecydowano się przeprowadzić działania terrorystyczne o charakterze lokalnym, których głównym celem miało być zapewnienie przestrzegania trójstronnych porozumień”.
Na reakcję ze strony Armenii nie trzeba było długo czekać. Ministerstwo Obrony w wydanym oświadczeniu zaznaczyło, że „twierdzenie Azerów, jakoby wojska Armenii naruszyły zasady porozumienia o zawieszeniu broni w okolicach Askeran jest całkowicie fałszywe”. Resort stanowczo zdementował informacje o użyciu moździerzy oraz broni strzeleckiej. Z komunikatu wynika, że to strona azerbejdżańska sama naruszyła postanowienie o zawieszeniu broni.
Konflikt Armenii z Azerbejdżanem. Są ofiary śmiertelne
Jak podaje BBC, w wyniku wybuchów, do których doszło w obwodzie chodżawenskim miało zginąć 11 policjantów oraz cywilów. Do eksplozji miało również dojść w strefie, gdzie jest rozmieszczony rosyjski „kontyngent pokojowy”. Z kolei agencja Reutera podała, że w dwóch incydentach w wyniku eksplozji min lądowych zginęło sześć osób: czterech policjantów i dwóch cywilów. Pojazdy, którymi jechali, należały do Państwowej Agencji Autostrad Azerbejdżanu.
Służby z Azerbejdżanu wszczęły w tej sprawie postępowanie, aby zbadać, czy incydenty te miały znamiona terroryzmu. Warto zwrócić uwagę na fakt, że do wydarzeń doszło dzień po tym, jak podjęto decyzję o wznowieniu dostaw pomocy do separatystycznych terytoriów Górskiego Karabachu, co wywołało spore kontrowersje.
Czytaj też:
Moskwa za słaba, Ormianie zapraszają na manewry US Army. Tak Rosja traci wpływy na KaukazieCzytaj też:
Spór o zboże z Ukrainy. Wojskowi: Coś pęka w naszej jedności i przyjaźniach